Zaduch, brak wentylacji i naturalnego światła, a do tego kiszkowaty kształt sali, której nie da opuścić się na wypadek pożaru. Zbulwersowany rodzic ucznia zobaczył klasę na poddaszu prestiżowego liceum w Krakowie, do której trafiło jego dziecko i nie wytrzymał. O sprawie napisała Gazeta Krakowska.
Zaczęło się od niewybrednych uwag na temat bielizny osobistej podczas szkolnej wycieczki, teraz finał sprawy odbędzie się w radzie miasta. Uczniowie poskarżyli się anglistce, ta po nagłośnieniu sprawy wylądowała... na dywaniku u dyrektorki szkoły.