"Grupa Wagnera jest nam potrzebna. Ich doświadczenie bojowe, ich możliwości to dla nas coś cennego. To jest czyste złoto" - stwierdził w rosyjskiej telewizji "ekspert wojskowy" Konstantin Siwkow. I zaproponował, by jednostkę najemników włączyć do armii, a jej dowódcę mianować generałem. Oczywiście nie miał na myśli Jewgienija Prigożyna.
Rosyjski wóz bojowy piechoty BMP-1 napotkał na swojej drodze ukraińskiego drona. Choć kierowca pędził co sił, nie miał szans w starciu z bezzałogowcem, który zrzucił precyzyjnie dwa granaty moździerzowe. Efekt był porażający, maszyna eksplodowała, a wszyscy na jej pokładzie zginęli. To było idealne uderzenie.
Władimir Putin dostał podczas spotkania z mediami mało wygodne pytanie o to, jak będzie wyglądać Ukraina po zwycięstwie Rosjan w wojnie na wschodzie. Wyglądał na zaskoczonego. Zaczął bredzić o nazistach, Hitlerze oraz Al-Kaidzie. I jak przyznał, Rosja walczy nie z Ukrainą, ale ze znacznie potężniejszymi wrogami.
Trwa ukraińska kontrofensywa i co jakiś czas w sieci pojawiają się nagrania z rosyjskimi jednostkami wojskowymi. Jedno z nich pokazuje żołnierza, w którego uderzył nadlatujący dron. Chociaż nie pokazano, jak zakończyło się "spotkanie", to można się tego domyślać.
Aiden Aslin w ubiegłym roku został schwytany przez Rosjan. Po kilku miesiącach niewoli i skazaniu na śmierć, brytyjski ochotnik został uwolniony. Teraz żołnierz zapowiada, że chce wrócić do Ukrainy, żeby zająć się dziennikarstwem wojennym.
W obwodzie archangielskim wezwano do sądu 9-letnią dziewczynkę oraz 10-letniego chłopca, którzy mają złożyć zeznania przeciwko swojej matce. Kobieta jest podejrzana do "dyskredytowanie sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej" i grozi jej więzienie. Najwyższa kara to nawet trzy lata odsiadki.
Premier Mateusz Morawiecki przyznał, że ruchy po białoruskiej stronie granicy są dokładnie monitorowane, a aktywność Grupy Wagnera nie umknęła uwadze polskich władz. - Ponad stu najemników przesunęło się w kierunku Przesmyku Suwalskiego - przyznał szef rządu i dodał, że musimy spodziewać się działań hybrydowych.
Władimir Putin podczas szczytu Rosja - Afryka stwierdził, że Ukraina nie chce negocjować zakończenia wojny i to przez jej upór rozmowy pokojowe wciąż się nie rozpoczęły. Prezydent Rosji do prawdy żyje w świecie alternatywnym, w którym jego wojsko nie najechało sąsiedniego kraju, nie morduje cywilów i nie dopuszcza się zbrodni wojennych.
W czwartek w gruzińskim porcie w Batumi doszło do protestu. Na skutek tych działań statek wycieczkowy "Astoria Grande" z 800 pasażerami, głównie Rosjanami, został zmuszony do opuszczenia przystani. Manifestacje poparła Salome Zurabiszwili, prezydent Gruzji. Jednak do Batumi znów ma przypłynąć wycieczkowiec z rosyjskimi turystami.
Rosyjska telewizja RT, podszywając się pod niemieckich polityków, wyprodukowała ohydne propagandowe wideo, przedstawiające Niemcy w 2023 roku. W domu zwykłej rodziny pojawiają się funkcjonariusze, którzy wynoszą niemal wszystkie rzeczy, by pozostawić na ścianie portret Wołodymyra Zełenskiego.
Grupa Wagnera stacjonuje na Białorusi. Chociaż eksperci uspokajają, że najemnicy nie stanowią zagrożenia dla naszego bezpieczeństwa, to atmosfera robi się nerwowa. Podkręca ją jeszcze rosyjska propaganda, która kreśli scenariusze potencjalnych działań wagnerowców.
Wielokrotnie już mówiliśmy o wydarzeniach, na których miał pojawić się nie Putin osobiście, ale jego sobowtór. Jednak prawdę może być ciężko poznać, bo zna ją jedynie wąskie grono wysokich rangą urzędników, a także tylko jeden zagraniczny polityk.
Problemu wagnerowców nie można demonizować i lekceważyć jednocześnie - zauważa gen. Mieczysław Bieniek. Ekspert odniósł się w rozmowie z "Super Expressem" do stacjonowania Grupy Wagnera w pobliżu granicy z Polską i ewentualnych prób ataku ze strony najemników.
Amerykański Institute for the Study of War (ISW) podaje, że ukraińska armia zaczęła przygotowywać się do bitwy na południu Ukrainy. Dowodem jest rozlokowanie wojsk w pobliżu linii frontu. To może stanowić ogromne kłopoty dla poobijanych sił rosyjskich.
Władimir Putin ciężko przeżył bunt Jewgienija Prigożyna i marsz Grupy Wagnera na Moskwę. Zdaniem dziennikarzy "The Washington Post", początek całej sytuacji po prostu go sparaliżował. Prezydent Rosji nie był w stanie podjąć żadnej decyzji, aż w końcu uciekł z Moskwy do Petersburga. Dziś mówi się, że sytuacja znów może się powtórzyć.
Reżim białoruski dostałby rykoszetem, gdyby grupa Wagnera zaatakowała Polskę - tak twierdzi Grigorij Niżnikow. I dodaje, że pierwszą ofiarą byłby nie kto inny, jak białoruski dyktator Aleksander Łukaszenka.
Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej wzbudza ogromne kontrowersje. Nazywany jest przez mieszkańców "szubienicami". Władze pracują, aby pomnik ku czci Armii Czerwonej zniknął z olsztyńskiego krajobrazu.
Rosyjska telewizja pokazała ciekawy reportaż o rodzinie z Petersburga. Władimir zdecydował się pójść na front, by "zadbać o bezpieczeństwo kraju i swoich bliskich". Jego żona powiedziała "nie", ale wezwani na miejsce policjanci przekonali ją, żeby się zgodziła.