W piątek para małżonków ze Staszowa (woj. świętokrzyskie) pojechała na grzyby do pobliskich lasów. Gdy nie wrócili, zaginięcie zgłosiła córka. W sobotę śledczy odnaleźli samochód, w którym znajdowało się ciało kobiety. Zwłoki mężczyzny leżały 50 metrów dalej. Jak podaje RMF FM, śledczy znaleźli list pożegnalny mogący świadczyć o tym, że para zginęła w wyniku samobójstwa rozszerzonego.
Tego jeszcze nie było. W niedzielne przedpołudnie 35-latek ze Staszowa doprowadził do kolizji z radiowozem. Kierujący BMW popełnił szereg wykroczeń, a za swój czyn zapłacił ogromny mandat. O jeździe samochodem w najbliższym czasie może z pewnością zapomnieć.