"Niemiecka Atlantyda". Naukowcy znaleźli zatopione miasto u naszych sąsiadów

17

Zgodnie z legendą miasto Rungholt zostało pochłonięte przez Morze Północne w ciągu jednej nocy podczas silnego sztormu ok. 660 lat temu. Miała to być kara za pijaństwo, bezbożność i obnoszenie się z bogactwem jego mieszkańców. Archeolodzy do tej pory myśleli, że "niemiecka Atlantyda" nigdy nie istniała. Ostatnie odkrycia u wybrzeży północnych Niemiec dowodzą jednak czemuś zupełnie innemu.

"Niemiecka Atlantyda". Naukowcy znaleźli zatopione miasto u naszych sąsiadów
Naukowcy znaleźli "niemiecką Atlantydę" (Wikimaps Warper)

Jak wyjaśnia Science Alert, "niemiecka Atlantyda", czyli miasto Rungholt, zgodnie z opowieściami miało zniknąć z powierzchni ziemi z powodu bogactwa, które doprowadziło do demoralizacji jego mieszkańców. Według serwisu jego koniec nastąpił w okolicach Bożego Narodzenia w 1362 r., kiedy grupa młodych pijanych mężczyzn "próbowała zmusić księdza do udzielenia świni ostatniego sakramentu w miejscowej gospodzie". Zwierzę wcześniej też zostało upojone alkoholem.

Rungholt - "niemiecka Atlantyda"

Ksiądz oburzony tym, co się wydarzyło, udał się do kościoła, gdzie modlił się o stosowną karę dla młodych ludzi. Następnego dnia opuścił miasto, w które później uderzył potężny sztorm. To za jego sprawą Rungholt zniknął. W średniowieczu powstały nawet legendy, że z głębin Morza Północnego można słyszeć dźwięki kościelnej dzwonnicy. Część ekspertów sceptycznie podchodziła do Rungholt i uznawała je za fikcyjną "Atlantydę Morza Północnego".

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Najnowsze odkrycia u wybrzeży północnych Niemiec, niedaleko granicy z Danią (czyli w historycznej Fryzji) dowodzą jednak, że bogate miasto portowe Rungholt mogło faktycznie istnieć. Eksperci z Uniwersytetu w Kilonii, Uniwersytetu Jana Gutenberga w Moguncji, Centrum Archeologii Bałtyckiej i Skandynawskiej oraz Państwowego Wydziału Archeologii Szlezwiku-Holsztynu w Niemczech natrafili na pozostałości średniowiecznego kościoła i osady w Morzu Wattowym.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zobacz także: Czy warto kupić notebook Asus Zenbook S 13?

Udało im się zauważyć nieznany wcześniej dwukilometrowy łańcuch średniowiecznych terpów, będących sztucznie usypanymi pagórkami. Wśród nich były struktury, "które bez wątpienia można interpretować jako fundamenty kościoła o rozmiarach od 40 do 15 metrów", jak donosi Eureka Alert. Ogólnie na terenie w pobliżu Hallig Südfall znaleziono 54 terpy, systemy odwadniające, port, a także wspomniane fundamenty dużego kościoła. Eksperci planują dalsze prace, które pomogą poznać prawdę o "niemieckiej Atlantydzie" i dowiedzieć się nieco więcej o funkcjonowaniu osady. Walczą jednak z czasem ze względu na postępującą erozję na błotnistych terenach.

Autor: KMO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić