aktualizacja 

Tajemniczy list Einsteina. Ujawnił swoje poglądy o stworzeniu świata

395

Albert Einstein, niemiecki fizyk w tajemniczym liście napisanym 11 kwietnia 1950 r. do Marthy Munk – żony rabina i nauczycielki religii w Stanach Zjednoczonych, wyjawił, co myśli o stworzeniu świata i Bogu. List, który trafił na aukcje i jest dostępny za wyjściową cenę 125 tys. dolarów, zwraca uwagę na poglądy jednego z bardziej znanych naukowców świata.

Tajemniczy list Einsteina. Ujawnił swoje poglądy o stworzeniu świata
Albert Einstein - zdjęcie ilustracyjne (Getty Images, Bettmann)

Napisany na maszynie list Alberta Einsteina do Marthy Munk, żony rabina Michaela L. Munka i nauczycielki historii został wystawiony na aukcji przez Raab Collection. Firma, która zajmuje się odzyskiwaniem i sprzedażą najważniejszych dokumentów historycznych, w tym różnego rodzaju listów i rękopisów zaznacza, że jest to "bez wątpienia jeden z najciekawszych listów, jakie kiedykolwiek widzieliśmy, porównujący naukę i religię, ze spektakularnie ważną obserwacją, że nauka w pewnym sensie zastępuje i wypiera dosłowną religię".

Tajemniczy list Alberta Einsteina trafił na aukcję

List został napisany 11 kwietnia 1950 r., w Stanach Zjednoczonych, do których fizyk uciekł z Niemiec w 1933 r., przed prześladowaniami Żydów. Firma Raab Collection nabyła go od potomków rodziny Munk. List był odpowiedzią na wiadomość przesłaną pod koniec marca 1950 r. przez Marthę Munk. Nauczycielka pisała: "w imieniu słuchaczy serii wykładów z religii pragnę zapytać, czy uważa Pan, że współczesny naukowiec jest w stanie pogodzić ideę stworzenia świata przez Boga, siłę wyższą, ze swoją wiedzą naukową".

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Einstein w odpowiedzi wyjaśnił, że naukowiec, ukształtowany przez zasady naukowego myślenia, miałby trudności z zaakceptowaniem religijnego opisu stworzenia zawartego w Księdze Rodzaju. Fizyk, który był wychowywany jako Żyd i sam uważał się za niemieckojęzycznego bezpaństwowca, pochodzenia żydowskiego, nie wierzył w Boga opisywanego w Torze. Twierdził, że historię stworzenia świata przedstawioną w Torze należy interpretować symbolicznie lub metaforycznie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dopóki historie biblijne traktowano dosłownie, było oczywiste, jakiej wiary oczekuje się od czytelników. Jeśli jednak mamy interpretować Biblię symbolicznie (metaforycznie), nie jest już jasne, czy o Bogu należy myśleć jako o osobie [a więc nie o monoteistycznym bóstwie], która jest w jakiś sposób analogiczna do ludzi. Trudno w takim przypadku ocenić, co pozostało z wiary w jej pierwotnym znaczeniu - pisał Einstein.

Według Einsteina nauka "zastępuje i wypiera" wiele pojęć religijnych. Naukowiec wierzył jednak w pewnym sensie, że religia i nauka odpowiadają na bardzo różne pytania. Twierdził też, że ​​nie akceptuje historii stworzenia, nie dlatego, że została obalona, ​​ale dlatego, że istnieje właściwe naukowe wyjaśnienie, na co zwraca uwagę Raab Collection.

Myślę jednak, że osoba, która jest mniej lub bardziej wykształcona w myśleniu naukowym, jest obca religijnej kreacji (w pierwotnym sensie) kosmosu, ponieważ do wszystkiego stosuje standard warunkowości przyczynowej. Nie obala to postawy religijnej, ale w pewnym sensie ją zastępuje i wypiera - wyjaśnił w liście Einstein.
Autor: KMO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić