aktualizacja 

Głupi żart w Pyrzowicach. Jedno zdanie i nie polecieli na wakacje

315

Mieli lecieć na wymarzone wakacje do Meksyku. Jeden głupi żart pokrzyżował ich plany. Para, która szykowała się do podróży na lotnisku w Pyrzowicach, w trakcie odprawy zażartowała, że w bagażu ma broń i narkotyki. Nie było im do śmiechu, gdy kapitan odmówił im wejścia na pokład.

Głupi żart w Pyrzowicach. Jedno zdanie i nie polecieli na wakacje
Podróżni surowo zapłacili za swój żart. Zdj. ilustracyjne (nadwislanski.strazgraniczna.pl)

Sytuacja miała miejsce 5 marca Międzynarodowym Porcie Lotniczym Katowice w Pyrzowicach. Tego dnia w porcie lotniczym pojawiła się grupa znajomych podróżująca do Cancum w Meksyku. Podczas odprawy biletowo-bagażowej dwoje z nich zrobiło coś bardzo nierozsądnego, czym z ze skutkiem natychmiastowym przekreślili swoje plany na wakacje.

Takie są konsekwencje "żartów" na lotnisku

27-letnia kobieta i jej 34-letni partner w obecności pracowników lotniska pokusili się o żart, który zdecydowanie był nie na miejscu. Dwójka oświadczyła, że ma w bagażu broń, narkotyki i inne niebezpieczne przedmioty. Myśleli, że dowcipem rozluźnią atmosferę, a efekt był zupełnie odwrotny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: FlixBus pojedzie na nowe lotnisko w Radomiu? "Chciałbym zobaczyć, że faktycznie wystartuje"

U boku pary błyskawicznie pojawili się funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych, którzy dokładnie skontrolowali niesfornych podróżnych. Nie odnaleźli przy nich żadnych przedmiotów niebezpiecznych, ale to nie oznaczało, że dwójka uchroni się przed konsekwencjami swojej lekkomyślności.

Podróżni tłumaczyli się, że to był tylko żart, jednakże swoim zachowaniem popełnili wykroczenie z art. 210 ust. 1 pkt 5a Ustawy Prawo Lotnicze, za co oboje zostali ukarani mandatem w wysokości 500 złotych - przekazał Śląski Oddział Straży Granicznej w komunikacie.

Co jednak prawdopodobnie najbardziej zabolało "żartownisiów", to decyzja kapitana samolotu, który odmówił im wejścia na pokład. Tym samym dwójka mogła zapomnieć o wymarzonym urlopie w Ameryce Północnej.

Straż Graniczna traktuje bardzo poważnie wszelkiego rodzaju zgłoszenia o podłożeniu bomby, jak również żarty dotyczące rzekomego posiadania przez podróżnych w bagażu broni lub materiałów wybuchowych, które są następnie skrupulatnie weryfikowane. Konsekwencją nieprzemyślanych działań może być nałożenie na osobę mandatu karnego, utrata biletu lotniczego, zatrzymanie, jak również zarzuty prokuratorskie - wskazuje Straż Graniczna.
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić