aktualizacja 

Rzucił księdzu "dzień dobry" w Tatrach. Oburzyła go reakcja duchownego

872

"Szczęść Boże" czy "dzień dobry"? Spór między katolikami a ateistami o to, jak poprawnie zwracać się do duchownych gdy nie jest się osobą wierzącą, raz po raz powraca w dyskusjach. Tym razem poszło o popularne na turystycznych szlakach pozdrowienie. Jak witać mijanego z plecakiem w górach księdza, w rozmowie z portalem o2.pl odpowiada Rafał Główczyński, znany w mediach społecznościowych jako Ksiądz z osiedla.

Rzucił księdzu "dzień dobry" w Tatrach. Oburzyła go reakcja duchownego
Na zdjęciu znany w mediach społecznościowych Rafał Główczyński, czyli Ksiądz z osiedla, który odpowiada na zapytanie czytelnika. (Facebook, Pixabay, Ksiądz z osiedla)

Dylematem związanym z dbałością o językową poprawność podzielił się z nami jeden z czytelników. Pan Roman to zapalony taternik i choć mieszka pod Łodzią, wraz z rodziną, gdy tylko nadarzy się ku temu okazja, wędruje po górskich szlakach.

Reakcja księdza wytrąciła turystę z równowagi

Do tego, by podzielić się na łamach portalu swoimi rozważaniami, skłoniła go ostatnia wycieczka w Tatry. Sytuacja miała miejsce w okolicach schroniska PTTK Murowaniec, którędy czytelnik podążał do Żlebu Kulczyńskiego i na słynne Granaty na Orlej Perci. Jak zaznacza czytelnik, nie był to pierwszy raz, gdy zwykłe "dzień dobry" uczyniło go dla osób noszących sutanny czy habity "niewidzialnym".

Kocham góry i spędzam w nich każde wakacje - zaznacza na początku swojej wiadomości pan Roman i dodaje, że przemierzając górskie szlaki bardzo często spotyka na nich duchownych, księży lub zakonnice.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "W Polskę na weekend". Kotlina Jeleniogórska i okolice skrywają prawdziwe cuda. Atrakcji jest tu pod dostatkiem

Mężczyzna nie kryje też, że sam nie jest osobą wierzącą, co jak się okazuje nie zawsze jest dobrze tolerowane przez spotykanych przez niego w górach duchownych.

Utartym zwyczajem zawsze pozdrawiam tych, których spotykam na szlaku. Widząc księdza, także używam zwykłego "dzień dobry", bo w moim poczuciu mówienie "szczęść Boże" byłoby w tym wypadku hipokryzją - tłumaczy.

Okazuje się jednak, że nie wszystkim duchownym takie zachowanie odpowiada, co panu Romanowi pokazała po raz kolejny ostatnia wycieczka w Tatry.

Kilkukrotnie zdarzyło się, że na moje "dzień dobry" ludzie Kościoła ostentacyjnie mi nie odpowiadali. Co robić? Lepiej milczeć? - zastanawia się czytelnik. O zdanie na ten temat zapytaliśmy popularnego w mediach społecznościowych Księdza z osiedla.

Ksiądz z Osiedla: jeżeli ktoś mówi do księdza "dzień dobry" albo "proszę pana" to też jest ok

W rozmowie z o2.pl ksiądz Rafał Główczyński zauważa, że nie ma jakiejś jedynej słusznej formy zwracania się do księdza i w wielu krajach do osób duchownych mówi się po prostu "dzień dobry".

W Polsce tradycyjnie witamy się słowami 'Szczęść Boże!' albo 'Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus', ale w wieku krajach mówi się do osób duchownych po prostu 'dzień dobry' - zauważa duchowny w rozmowie z o2.pl

Ksiądz z Osiedla dodaje, że oczywiście dobrze jeżeli osoba wierząca posługuje się "kościelnymi" formami podczas pozdrowienia, uspokaja jednak że "jeżeli ktoś mówi dzień dobry albo proszę pana, to też jest ok".

Autor: BBI
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić