Źrebna klacz z Morskiego Oka skazana na rzeź. Udało się ją uratować
Dwie 18-letnie klacze przez całe życie woziły turystów do Morskiego Oka. Kiedy dopadła je starość, właściciel sprzedał konie do rzeźni, mimo że jedno ze zwierząt jest w ciąży. Fundacja Azyl dla Koni Kucykowo miała mało czasu na zebranie 10 tys., ale udało się. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.
Z Morskiego Oka prosto do rzeźni. 18-letnie konie nie były już w stanie ciągnąć wozów pełnych turystów. Fundacja Azyl dla Koni Kucykowo w poniedziałek 23 września rozpoczęła zbiórkę na dwie klacze, które po latach pracy dla człowieka miały zakończyć życie w rzeźni. Wolontariusze tak naprawdę walczyli o trzy życia - jedno ze zwierząt prawdopodobnie jest w ciąży.
Zapracowały na godną emeryturę, jednak opadające z sił konie nie są już potrzebne, bo nie zarabiają tak, jak tego by ich właściciele chcieli - mówili z goryczą wolontariusze Fundacji Azyl dla Koni Kucykowo.
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
Do końca nie było pewności, czy się uda. Żeby zbiórka zakończyła się sukcesem, internauci musieli wpłacać średnio tysiąc złotych dziennie. Dopiero w czwartek po północy udało się zebrać 10 tys., które były potrzebne do uratowania 18-latkom życia.
Jest domek dla dziewczynek. Dożywotni, w którym otrzymają godną, zasłużoną emeryturę - podkreślają pracownicy Fundacji.
Teraz mają już zapewniony nowy dom. Sprawę nagłośniły media, a dzięki dobrym sercom internautów do tej pory udało się zebrać ponad 11 tys. zł. Do pełnej kwoty, która obejmuje wykup życia dwóch klaczy, transport i pierwszą wizytę weterynaryjną, brakuje jeszcze około 240 zł. Pieniądze można wpłacać TUTAJ.
Podziel się dobrym newsem! Prześlij go nam przez dziejesie.wp.pl.