Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Nowy sondaż Instytutu Gallupa ujawnia, że większość Amerykanów uważa, iż prowokacyjny język stosowany przez polityków Republikańskich i Demokratycznych prowadzi do wzrostu przemocy w kraju.
Sondaż przeprowadzony przez Instytut Gallupa pokazuje, że większość Amerykanów dostrzega niebezpieczne skutki języka używanego przez partie polityczne w USA.
Aż 69 proc. respondentów uważa, że politycy Republikańscy przekraczają granice w swoich wypowiedziach, co jest wzrostem o 16 pkt proc. w porównaniu z danymi z 2011 r. Podobnie widzi sytuację 60 proc. badanych w odniesieniu do Demokratów, co również wskazuje na wzrost, choć mniejszy - o 9 pkt proc.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Z badań wynika, że zwolennicy obydwu partii są jednomyślni w ocenie, że to przeciwnicy polityczni nadużywają prowokacyjnego języka. 94 proc. Demokratów postrzega Republikanów jako przekraczających granice, natomiast 93 proc. Republikanów ma takie samo zdanie o Demokratach.
Przy tym, sympatycy żadnej z partii nie widzą nadmiernej retoryki we własnych szeregach i ich opinie na ten temat nie uległy zmianie od 2011 r.
Kontekst społeczny i polityczny
Jak podaje PAP, Badanie przeprowadzono między 1 a 16 października, tuż po tragicznych wydarzeniach związanych z zastrzeleniem aktywisty Charlie'ego Kirka na Uniwersytecie Utah Valley. Wprowadzone wtedy pytania nawiązywały do badania z 14 lat wstecz, które miało miejsce po postrzeleniu kongresmenki Gabrielle Giffords.
Według autorów sondażu spirala wrogości i rosnące napięcia między partiami mogą prowadzić do zwiększenia przemocy. Sympatycy obu ugrupowań nie dostrzegają jednak przekroczenia granic przez własne partie i ich poglądy na ten temat są niezmienne od lat.