10 napraw auta, do których wcale nie potrzebujesz mechanika
Do pracy!
Samochód wbrew pozorom wcale nie jest taki skomplikowany. Okazuje się, że niektóre naprawy możemy przeprowadzić sami. Wystarczy kupić części, wziąć w garść narzędzia i zakasać rękawy. Dzięki temu zaoszczędzimy na mechaniku, a i sami czegoś więcej dowiemy się o samochodzie. Warto!
Łączniki stabilizatora
Stuki w zawieszeniu mogą być objawem luzów łączników stabilizatora. Jak to sprawdzić? Musimy po prostu nimi poruszać. Jeśli wyczujemy luz, powinniśmy je wymienić. To naprawdę łatwe. Podnosimy pojazd, zdejmujemy koła i odkręcamy śruby z jednej i drugiej strony łącznika. Często są jednak zapieczone i przeprowadzamy demontaż przez zniszczenie, czyli tniemy śruby kątówką. Łączniki montujemy w odwrotnej kolejności. Przykręcając je, uważajmy, żeby kręcić jedynie nakrętką.
Końcówki kierownicze
Ich luzy oznaczają mniejszą precyzję kierowania. Czuć to szczególnie, kiedy na postoju ruszamy kierownicą, a koła stoją w miejscu. Ostateczna weryfikacja ich stanu przebiega identycznie jak w przypadku łącznika stabilizatora – energicznie nimi ruszamy. Zauważony luz oznacza konieczność wymiany. Po zdjęciu koła, odkręcamy nakrętkę i wykręcamy z drążka (budowa różni się w zależności od samochodu). Niewykluczone, że konieczne będzie użycie penetratora (np. WD-40). Montaż przeprowadzamy w sposób odwrotny. Po zakończonej naprawie należy udać się na korektę geometrii zawieszenia. W przeciwnym razie auto będzie gorzej skręcało, opony zaczną nierównomiernie się zużywać, a średnie zużycie paliwa może wzrosnąć.
Tarcze hamulcowe
Kontrolę stanu przeprowadzamy dwuetapowo. Zdejmujemy koło i zaczynamy od ogólnych oględzin. Sprawdzamy, czy nie ma pęknięć, głębokich rys lub nierównomiernego zużycia. Następnie przechodzimy do badania grubości tarczy suwmiarką. Jeśli otrzymana wartość jest niższa niż zalecana przez producenta, przystępujemy do wymiany. Najpierw zdejmujemy zacisk hamulcowy (kilka niewielkich śrubek), a później samą tarczę (może być przykręcona). Jeśli nie chce zejść, być może trzeba w nią uderzyć kilka razy młotkiem. Później oczyszczamy piastę drucianą szczotką. Przed montażem nowych tarcz przetrzyjmy je benzyną ekstrakcyjną w celu pozbycia się warstwy ochronnej. Z powrotem przykręcamy zacisk i koło. Pamiętajmy, że tarcze wymieniamy parami.
Klocki hamulcowe
Przy wymianie tarcz powinniśmy zmienić także okładziny. Robimy to też wtedy, kiedy po prostu są już cienkie. Do tej czynności nie musimy demontować zacisku, ale bez zdjęcia koła nie obejdzie się. W zależności od auta wybijamy zabezpieczenia, trzymające klocki. Okładziny powinny bez problemu wyjść. Ich włożenie może być nieco kłopotliwe z tego względu, że cylinderki są nieco ściśnięte. Ostrożnie wciskamy je szerokim śrubokrętem. Teraz klocki powinny wejść bez większego problemu. Montujemy zabezpieczenia, koło i gotowe. Czynność powtarzamy z drugiej strony.
Filtr kabinowy
Raz do roku należy przeprowadzić tę czynność. Filtry kosztują z reguły od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych (modele z aktywnym węglem). Ich lokalizacja zależy od modelu samochodu. W większości siedzą w podszybiu, ale w niektórych modelach montuje się je np. przy stopach pasażera lub nawet kierowcy. Dokładną lokalizację poznamy, zaglądając do instrukcji lub internetu. Wymiana polega po prostu na wyjęciu starego filtra i włożeniu nowego.
Filtr powietrza
Przyczyną utraty mocy może być zapchanie się filtra i w efekcie silnik będzie dostawał za mało niezbędnego powietrza). Wymiana nie powinna przysporzyć kłopotów. Jego lokalizacja zależy jednak od modelu auta. Gdy już go znajdziemy chowającą go puszkę, po prostu ją rozbieramy. Najczęściej jest to kilka śrubek. W niektórych przypadkach będziemy musieli odłączyć odmę silnika lub rury doprowadzające powietrze. Po wyjęciu starego filtra, na jego miejsce wkładamy nowy i z powrotem wszystko montujemy.
Cewka zapłonowa
Awarię często udaje się wykryć za pomocą badania komputerem lub na ucho. Po prostu nie na wszystkich cylindrach zachodzi spalanie. Na szczęście wymiana nie jest skomplikowana. Wystarczy odkręcić kilka śrubek i włożyć nowy element. W niektórych autach sprzedaje się pojedyncze cewki, w innych trzeba kupić cały zespół. Uważajmy jednak na tanie zamienniki. Czasami po ich montażu może dochodzić do gaśnięcia silnika bez ostrzeżenia (np. podczas dojeżdżania do świateł). Jeśli nie mamy funduszy na droższe produkty, rozejrzyjmy się za używaną cewką. Bardzo możliwe, że będzie lepsza od taniego, chińskiego zamiennika.
Świece zapłonowe
Jeśli samochód zaczyna gorzej odpalać lub przerywa, bardzo prawdopodobne, że winę za to ponoszą właśnie świece. Ich demontaż w większości przypadków nie powinien sprawić kłopotu. Zaczynamy od zdemontowania cewki zapłonowej lub wyjęcia kabli wysokiego napięcia. Później w dziury wkładamy klucz nasadowy z odpowiednim przedłużeniem i odkręcamy. W przypadku bardzo dużego oporu, lepiej udajmy się do mechanika. W przeciwnym razie możemy świecę ukręcić i będziemy mieli spory kłopot (i wydatek). Jeśli jednak uda nam się wykręcić je samemu, skontrolujmy ich stan. W przypadku uszkodzeń mechanicznych wymieniamy je od razu. Zaolejenie lub solidna warstwa sadzy to wskazówki, że powinniśmy lepiej przyjrzeć się stanowi naszego silnika. Nowe świece wkręcamy na ich miejsce z wyczuciem. W przeciwnym razie urwiemy gwint, a tego zdecydowanie nie chcemy.
Przewody wysokiego napięcia
To kolejny element układu zapłonowego, który możemy wymienić sami. Przed zakupem dobrze zasięgnąć rady dotyczącej tego, jakie przewody (poza oryginalnymi, często drogimi) będą najlepiej działały w naszym aucie. Ich demontaż jest prosty. Po prostu wyjmujemy przewody ze świec zapłonowych i z rozdzielacza zapłonu. Przy okazji warto pomyśleć o wymianie tego drugiego elementu oraz siedzącego w nim palca rozdzielacza. Naprawę kończymy, montując przewody wysokiego napięcia, pamiętając, że każdy z nich ma odpowiednie miejsce w rozdzielaczu.
Akumulator
Jeśli zauważamy, że nasze auto ma ciągłe problemy z kręceniem rozrusznikiem, trzeba pomyśleć o nowej baterii. Akumulator kupić najlepiej z takimi parametrami jak starszy. Patrzymy zatem na prąd rozruchowy i pojemność. O ile ta pierwsza wartość może być wyższa, o tyle ta druga już raczej nie powinna (w niczym nie ułatwi to nam rozruchu). Jeśli mamy wątpliwości, zapytajmy sprzedawcę. Chodzi tu szczególnie o doradzenie, jaki model wybrać do pojazdu z systemem start/stop. Wymiana jest banalnie prosta. Otwieramy maskę, lokalizujemy akumulator i zdejmujemy klemy. Przed ponownym założeniem dobrze jest je oczyścić. Przy zakładaniu uważajmy, by nie stykać ich ze sobą i nie dotykać nimi metalowych części auta.