Tanie auto z dieslem? To może być pułapka!
Diesel to nie tylko oszczędności
Bezdyskusyjną zaletą nowoczesnych jednostek wysokoprężnych jest fakt, że swą kulturą pracy zaczynają dorównywać motorom benzynowym, a przy tym nie drenują tak mocno naszych kieszeni. Niestety, coś za coś. O ile do starego poczciwego W124 200D mogliśmy wlać w zasadzie wszystko, co choć trochę przypomina ropę, to jednak nowoczesne silniki Diesla są bardzo wyczulone na jakość paliwa. Czasami wystarczy jedno zatankowanie na niepewnej stacji, by argument, jakoby diesel był tańszy w utrzymaniu od benzyniaka, przestał być prawdziwy.
To typowe objawy awarii
Do repertuaru usterek silników Diesla zaliczyć można przede wszystkim awarie turbosprężarek, pomp wysokiego ciśnienia oraz coraz częściej także wtryskiwaczy. Zanim udamy się do warsztatu w celu zdiagnozowania usterki, samochód zaczyna mieć różne objawy. Awaria układu wtryskowego wiąże się przede wszystkim z utratą osiągów. Rano coraz częściej mamy problem z odpaleniem samochodu, a po rozruchu z rury wydechowej wydostaje się duża ilość dymu. Czasami pierwsze ostrzeżenia mogą pojawić się na desce rozdzielczej, która wyświetli znaną żółtą ikonkę "check engine".
Nie bagatelizujmy pierwszych oznak
Ignorowanie niepokojących objawów może spowodować, że motor zostanie w dużym stopniu uszkodzony. Przez "lejące" wtryskiwacze może dojść do wypalenia tłoków, gniazd zaworowych, zatarcia turbosprężarki lub co gorsza, silnika. Paliwo przedostające się do oleju napędowego powoduje rozrzedzanie tzw. filmu olejowego.
Droga naprawa
Reguła jest prosta: im nowsza technologia w silniku, tym droższa jest jakakolwiek naprawa układu wtryskowego. Najczęściej zaczyna się ona od kwot rzędu kilku tysięcy złotych, a nierzadko kończy na kilkunastu. Na szczęście istnieje szansa alternatywnej naprawy, nie wymagającej wymiany całych wtryskiwaczy. Na naszym rynku funkcjonują warsztaty specjalizujące się w regeneracji wtrysków. Zamiast płacić kilka tysięcy złotych za nowy element można spróbować go wyczyścić i wymienić zużyte elementy. W większości wypadków powodem usterki jest zanieczyszczenie.
Tutaj sytuacja się komplikuje
Znacznie trudniejsze w naprawie są pompowtryskiwacze lub wtryski z układu common-rail. Składają się one z kilkudziesięciu elementów i wymagają dużej precyzji. Po rozłożeniu całość jest czyszczona za pomocą myjki ultradźwiękowej. Następnie wymieniane są wszystkie uszczelnienia oraz elementy, które sprawiają kłopoty. Po ponownym złożeniu wtryskiwacz znów jest podłączany do maszyny, która sprawdza, jak dawkuje paliwo. Tak więc zamiast kilku tysięcy za każdy element zapłacimy kilkaset złotych od wtryskiwacza. Różnica w kosztach jest kolosalna.
Zróbmy większy przegląd
Problem może jednak niebawem wrócić, jeśli skupimy się na skutkach, a nie usuniemy przyczyn. Przy okazji regeneracji warto jest sprawdzić stan pompy wtryskowej oraz wyczyścić zbiornik paliwa. Zużywająca się pompa i jej metalowe opiłki mogą ponownie uszkodzić wtryskiwacze, podobnie jak osady z dna zbiornika. Gdy usterka wtryskiwacza zdarzy nam się w czasie trwania gwarancji nie możemy być do końca pewni, czy zostanie ona uwzględniona i nie będziemy musieli płacić za naprawę. Bardzo prostym wybiegiem zwalniającym producentów od odpowiedzialności jest stwierdzenie, że tankowaliśmy paliwo słabej jakości.
Reagujmy od razu
Trudno na przyszłość zabezpieczyć się przed tego typu awariami. Ryzyko można minimalizować tankując jedynie na sprawdzonych stacjach oraz regularnie wymieniając filtry paliwa. Błyskawiczna reakcja w momencie, gdy coś złego zacznie się dziać z silnikiem, również może pozwolić na zmniejszenie późniejszych kosztów.