Kamil Zajęcki| 

Chcą mieć u siebie "alternatywną Rosję". Opłaci im się to

1

Rząd Kiribati rozważa ofertę byłego posła rosyjskiego parlamentu, który zaproponował, by na trzech niezamieszkałych wyspach tego kraju przywrócić carat.

Chcą mieć u siebie "alternatywną Rosję". Opłaci im się to
(wikimedia, Anton Bakov)

Projekt nosi nazwę "alternatywna Rosja". Jego pomysłodawcą jest były parlamentarzysta Dumy, a obecnie szef Organizacji Monarchistów Rosji Anton Bakow. Chciałby on zainwestować ok. 350 mln dolarów w infrastrukturę turystyczną Kiribati, jednak warunkiem koniecznym jest ustanowienie na doinwestowanych terenach monarchii na wzór tej, która panowała w Rosji przed rewolucją bolszewicką 1917 roku.

Szansa na powodzenie tego pomysłu jest duża. Przychylnie na jej temat wypowiedziała się zarówno Komisja Spraw Inwestycyjnych Kiribati, jak i były prezydent tego kraju Teburoro Tito. Politycy uważają, że taki krok byłby olbrzymim zastrzykiem pieniędzy i doskonałą formą promocji dla ich małego państwa. Jeśli inwestycja dojdzie do skutku, zadowoleni będą też rosyjscy monarchiści, którzy "nie czują się komfortowo w kraju rządzonym przez Władimira Putina".

To nie pierwsza egzotyczna propozycja dla Kiribati. Wcześniej - w związku z katastrofalnymi skutkami globalnego ocieplenia - rząd Nowej Zelandii zaproponował, by obywatele Kiribati przenieśli swój kraj właśnie na ich teren. Ma to związek z nieustającym podwyższaniem się poziomu wód w oceanach, który poważnie zagraża krajom wyspiarskim takim jak m.in. Kiribati.

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Zobacz także:
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić