Chcą mieć u siebie "alternatywną Rosję". Opłaci im się to
Rząd Kiribati rozważa ofertę byłego posła rosyjskiego parlamentu, który zaproponował, by na trzech niezamieszkałych wyspach tego kraju przywrócić carat.
Projekt nosi nazwę "alternatywna Rosja". Jego pomysłodawcą jest były parlamentarzysta Dumy, a obecnie szef Organizacji Monarchistów Rosji Anton Bakow. Chciałby on zainwestować ok. 350 mln dolarów w infrastrukturę turystyczną Kiribati, jednak warunkiem koniecznym jest ustanowienie na doinwestowanych terenach monarchii na wzór tej, która panowała w Rosji przed rewolucją bolszewicką 1917 roku.
Szansa na powodzenie tego pomysłu jest duża. Przychylnie na jej temat wypowiedziała się zarówno Komisja Spraw Inwestycyjnych Kiribati, jak i były prezydent tego kraju Teburoro Tito. Politycy uważają, że taki krok byłby olbrzymim zastrzykiem pieniędzy i doskonałą formą promocji dla ich małego państwa. Jeśli inwestycja dojdzie do skutku, zadowoleni będą też rosyjscy monarchiści, którzy "nie czują się komfortowo w kraju rządzonym przez Władimira Putina".
To nie pierwsza egzotyczna propozycja dla Kiribati. Wcześniej - w związku z katastrofalnymi skutkami globalnego ocieplenia - rząd Nowej Zelandii zaproponował, by obywatele Kiribati przenieśli swój kraj właśnie na ich teren. Ma to związek z nieustającym podwyższaniem się poziomu wód w oceanach, który poważnie zagraża krajom wyspiarskim takim jak m.in. Kiribati.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.