aktualizacja 

Odkryli tajemnicę Kim Dzong Una. Technologia rakietowa pochodzi z Rosji

64

Zaskakujące wnioski przynosi najnowszy raport o uzbrojeniu Korei Północnej opracowany przez uznanych specjalistów wywiadowczych.

Odkryli tajemnicę Kim Dzong Una. Technologia rakietowa pochodzi z Rosji
(PAP/EPA, KCNA)

Jest wysoce prawdopodobne, że Korea Północna wykorzystała zewnętrzną wiedzę, technologię lub sprzęt komputerowy w procesie rozwoju rakiety międzykontynentalnej Hwasong-15 - pisze w prestiżowym piśmie "Jane's Intelligence Review" Markus Schiller, analityk z Monachium, którego wspierał Nick Hansen z 47-letnim doświadczeniem w amerykańskich służbach wywiadowczych.

Najciekawsze jest to, że technologia wcale nie wyciekła z Iranu czy Chin. Eksperci są przekonani, że pocisk, który jest dumą Kim Dzong Una, oparty jest na konstrukcji rodem z ZSRR. Analitycy porównali północnokoreańską konstrukcję do sowieckiej UR-100 i wykryli liczne podobieństwa. Jednak to nie części tej rakiety wykorzystali Koreańczycy z Północy do zbudowania swojej - informuje gazeta "South China Morning Post", która omawia raport Schillera i Hansena.

Hwasong-15 składa się prawdopodobnie z części sowieckiej R-37. To rakieta, która nigdy nie weszła do masowej produkcji. Została zaprojektowana w latach 60. XX wieku w ramach konkursu biur projektowych na pocisk mający konkurować z bronią Amerykanów. Ostatecznie jednak Sowieci zdecydowali się na UR-100, porzucając R-37. I to właśnie fragmenty tej drugiej oraz jej plany mogły posłużyć naukowcom Kim Dzong Una do stworzenia własnej rakiety zdolnej sięgnąć Stanów Zjednoczonych.

Technologia mogła zostać skradziona lub Koreańczycy kupili ją na czarnym rynku. Analitycy tylko w ten sposób są w stanie wyjaśnić błyskawiczne tempo, w jakim Korea Północna była w stanie zbudować tak potężną rakietę. Po upadku ZSRR wielu rosyjskich naukowców szukało szczęścia jako konsultanci w ośrodkach badawczych komunistycznego reżimu z Pjongjangu. O okazję do przekazania planów nie było trudno.

Możliwe, iż tajemnice rakietowe zostały przekazane Korei Północnej w postaci planów i ekspertyz naukowych - twierdzi Markus Schiller.

Kim Dzong Un "pochwalił się" swoją bronią, odpalając rakietę w 2017 roku. 28 listopada kolos o wysokości 23 metrów osiągnął pułap niemal 4,5 kilometra. Po 50 minutach lotu spadł do morza około 200 kilometrów od japońskiej wyspy Honsiu. Na zdjęciach powyżej widać moment odpalenia rakiety i radość komunistycznego dyktatora Korei Północnej, który obserwował test.

Zobacz także: Zobacz także: Rakiety Kima dziesiątkują siły USA. Propagandowe wideo

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić