Koronawirus. Burmistrz pił piwo, złamał zalecenia. Dostał mandat
Burmistrz australijskiego miasta Warrnambool stanie Wiktoria został ukarany grzywną za złamanie ograniczeń wprowadzonych w związku z epidemią koronawirusa. Przyłapano go piciu piwa na ulicy. Kilka godzin wcześniej sam mówił mieszkańcom, żeby zostali w domach.
Burmistrz Warrnambool Tony Herbert został przyłapany na piciu piwa w miejscu publicznym. Do zdarzenia doszło 7 kwietnia, długo po tym, jak w Australii wprowadzono restrykcje związane z epidemią koronawirusa.
Sam burmistrz kilka godzin przed zdarzeniem przypomniał o nowych przepisach.Nagrał specjalne wideo, w którym zachęcał Australijczyków do pozostania w domach i przestrzegania ograniczeń.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Policja z hrabstwa Wiktoria ukarała burmistrza mandatem w wysokości 1,6 tys. dolarów (6,8 tys. złotych). Oprócz tego Herbert został ostrzeżony i pouczony na temat zasad dystansowania społecznego oraz rozprzestrzeniania się koronawirusa.
Zobacz także: Jednak więcej niż dwa metry. Zasięg zarażania koronawirusem
Burmistrz przeprosił za swoje działania, przyznając, że "popełnił błąd". Powiedział, że rozmawiał tylko z właścicielem firmy w ramach swoich obowiązków burmistrza, które jego zdaniem "mieszczą się w granicach nowego prawa". Dodał, że przepisy naruszył nieumyślnie.
Australia zmaga się z masowym łamaniem nowych praw. Wiele osób korzysta ze słońca oraz ładnej pogody i spędza całe dnie na plażach. Turystów nie odstrasza wzrost liczby zakażonych oraz wysokie kary pieniężne za nieprzestrzeganie reguł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.