Mateusz Domański
Mateusz Domański| 

Koronawirus w Polsce. Kilkadziesiąt osób zakażonych w Szpitalu Bródnowskim

1

Pandemia koronawirusa daje się we znaki. COVID-19 okazał się dużym problemem dla Szpitala Bródnowskiego w Warszawie, gdzie zaraziło się nim kilkadziesiąt osób.

Dużo zakażonych w Szpitalu Bródnowskim
Dużo zakażonych w Szpitalu Bródnowskim (East News, Stanislaw Bielski)

W Mazowieckim Szpitalu Bródnowskim wykryto kilkadziesiąt przypadków zakażenia koronawirusem. Rzecznik prasowy Szpitala Bródnowskiego i dyrektor Śródmiejskiego Centrum Klinicznego na warszawskim Bródnie Piotr Gołaszewski poinformował PAP, że od 20 marca COVID-19 potwierdzono łącznie u 43 pacjentów, z czego z gastrologii - 23, z oddziału wewnętrznego - 16, z kardiologii - 4.

Zakażeni są też członkowie personelu. Gołaszewski w poniedziałek mówił o 29 zakażonych, natomiast telewizja przekazała informację o 36 takich przypadkach. Łącznie zatem w szpitalu jest aż 79 osób zakażonych.

W rozmowie z PAP Gołaszewski zaznaczył, że zainfekowane są trzy oddziały. - Na chwilę obecną nie uważam, żeby było konieczne poddawać cały szpital kwarantannie - podkreślił.

Zobacz także: "Tarcza Antykryzysowa" to dopiero początek. Piotr Mueller o kolejnych działaniach rządu

Pracownica szpitala zdradza szczegóły

W jaki sposób doszło do rozprzestrzenienia się koronawirusa w Szpitalu Bródnowskim? O problemie opowiedziała anonimowa pracownica szpitala w programie "Koronawirus Raport" na antenie TVN24.

Problem się zaczął około 20 (marca - PAP) na gastrologii, gdzie lekarz miał koronawirusa - potwierdzone. Dziewczyny z gastrologii poszły na kwarantannę. Pacjenci zostali, więc ściągali z oddziałów na dyżury, np. w ciągu dnia z chirurgii, na noc z ortopedii, z laryngologii, z okulistyki. Po czym, po trzech dniach okazało się, że kolejnych trzech pacjentów ma pozytywny wynik. Więc nic z tego dalej nie robili. Po czym każda z dziewczyn wracała po jednym dyżurze na swój oddział - powiedziała.

To nie koniec relacji pracownicy. - Oddział był zamknięty "w cudzysłowie", ściągano pielęgniarki ze wszystkich oddziałów - zdradziła, dodając, że zakażonych pacjentów przewieziono do szpitala zakaźnego dopiero po pięciu dniach od wykrycia wirusa. - Odbyła się potajemnie, po cichu, ewakuacja w nocy do 24, tych pacjentów (...) prawdopodobnie na Wołoską - opisała kobieta. Ta informacja nie została potwierdzona przez Gołaszewskiego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić