Aleksander Sławiński| 
aktualizacja 

Lubelski ksiądz prowadzi spowiedź dla zmotoryzowanych. Odpowiedź na potrzeby ducha i na koronawirusa

461

Ksiądz Artur Potrapeluk z Lublina stworzył ciekawą odpowiedź na potrzeby duchowe wiernych w dobie koronawirusa. Chcąc zachować maksymalne bezpieczeństwo spowiadających się, spowiedzi udziela bez konfesjonału, na dworze, a nawet dla podjeżdżających kierowców.

Lubelski ksiądz prowadzi spowiedź dla zmotoryzowanych. Odpowiedź na potrzeby ducha i na koronawirusa
(Facebook)

Pomysłów na spowiedź w czasie zagrożenia koronawirusem jest wiele. Niektórzy ustawiają przed konfesjonałami środki higieniczne, inni polecają wspólny spacer. Ksiądz Artur Potrapeluk z lubelskiej parafii Matki Bożej Królowej Polski, postanowił połączyć obowiązki kapłańskie z zaleceniami epidemiologicznymi. Zamiast spowiadać ludzi w kościele, wychodzi na zewnątrz i siedząc na krześle, oczekuje wiernych.

Ten pomysł zrodził się z rozmów ze znajomymi, którzy chcieliby wyspowiadać się przed Wielkanocą, ale gdzieś w sercu mają strach o siebie czy swoich bliskich - opowiada w rozmowie z o2, ks. Potrapeluk - Trzeba pamiętać, że spowiadać można się wszędzie, jest piękna pogoda, więc możemy to robić z zachowaniem większego bezpieczeństwa

Ks Potrapeluk zauważa, że zagrożeń w przypadku tradycyjnej spowiedzi jest niemało. Stanie w kolejce do konfesjonału czy mijanie się u wyjścia to dodatkowe ryzyko, podobnie jak zbliżanie się twarzą blisko do ucha spowiednika. Przy prowadzonej przez niego "epidemicznej" spowiedzi, wszystko zorganizowane jest trochę inaczej. Stojące na świeżym powietrzu krzesło dla penitentów jest ustawione w zalecanej odległości, kilka metrów od kapłana.

Zobacz też: Koronawirus w Polsce. Rzecznik KEP ksiądz Paweł Rytel-Andrianik o pogrzebach

Spowiedź samochodowa

Jeszcze ciekawszą możliwością są spowiedzi samochodowe. Osoby chcące się wyspowiadać mogą podjechać do stanowiska księdza samochodem i wyznać swoje grzechy pozostając w środku i wyłącznie otwierając szybę. Miejsce, gdzie mogą ustawić się kierowcy są oznaczone pachołkami.

Przyjęcie komunii świętej przynajmniej raz w roku, w czasie Wielkanocy, jest obowiązkiem każdego katolika. Dlatego też zwykle przed konfesjonałami ustawiały się na wiosnę długie kolejki. Lubelski kapłan przypomina jednak, że czas na przyjęcie komunii został wydłużony. Twierdzi też, że w kościele nie ma tłumów, a ludzie zdają sobie sprawę z istniejącego zagrożenia.

Zapytany o to, jak długo ma trwać ta oryginalna forma, ks. Potrapeluk odpowiada, że dopóki będzie na nią zapotrzebowanie, a ani episkopat, ani rząd nie wprowadzą restrykcji, które by ich zakazywały.

To tej pory nie było takiej potrzeby, konfesjonał wydaje się miejscem bardzo wartościowym, dobrym na spowiedź. Zobaczymy, jak będzie wyglądała dalsza sytuacja, jeżeli będzie to nadal bezpieczne, będę to nadal robił - mówi ks. Potrapeluk.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić