Nalot na mieszkanie biegłego ws. Smoleńska. Czego szukała policja?

39

Media donoszą o wkroczeniu funkcjonariuszy do mieszkania Adama Tarnowskiego. Akcja miała miejsce 1,5 tygodnia temu, jednak dziś dopiero pojawiły się informacje na jej temat.

Smoleńsk
Smoleńsk (AFP)

O policyjnym nalocie poinformowała dziś "Gazeta Wyborcza". Adam Tarnowski miał powiedzieć dziennikarzom, że został przesłuchany przez funkcjonariuszy, jednak nie dostarczył im żadnych nowych informacji. Biegłego wypytywano ponoć o osobę, która wywierała nacisk na rozpoznanie głosu generała Błasika.

Policja działała na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Prowadzone przez nią dochodzenie dotyczy ujawnienia analizy rozmów z kokpitu prezydenckiego Tupolewa, który rozbił się w Smoleńsku. Do przecieku doszło rok temu, a wyniki ekspertyzy zostały ujawnione przez radio RMF FM. Dzięki identyfikacji głosu biegli mieli ustalić, że w chwili wypadku w kabinie pilotów przebywał generał Błasik.

To właśnie Błasik miał nalegać na lądowanie, pomimo niesprzyjających warunków. Jednym z biegłych, którzy zidentyfikowali głos generała, miał być właśnie Tarnowski, który według prokuratury może być odpowiedzialny za wyciek ekspertyzy. Ekspert z Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej miał bowiem dostęp do stenogramów z Tu-154. 29 lutego policja zabrała z jego domu laptopa, dokumenty ze śledztwa oraz przenośne dyski z danymi.

Nie przegap również:

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić