Nastolatkowie napadli ochroniarza. "Myśleli, że jest Polakiem"
Banda nastolatków z Anglii zaatakowała szkolnego ochroniarza. Pobili go, grozili śmiercią i zdemolowali jego samochód. W czasie napadu krzyczęli, żeby wracał do Polski.
Przyłapał ich na włamaniu i niszczeniu szkolnej biblioteki. Grupa nastolatków nie uciekła jednak z Bishop Fox’s School w Taunton w angielskim hrabstwie Somerset. Zamiast tego napadli na 52-letniego ochroniarza.
Bili go tak długo, aż złamali mu rękę. Jeden z czterech nastolatków groził ofierze poderżnięciem gardła. Kiedy poturbowany mężczyzna leżał na chodniku, napastnicy zabrali mu klucze do samochodu. Skakali po masce, wybili przednią szybę betonowym blokiem i całkowicie zdemolowali auto.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Myśleli, że jest Polakiem. Najwyraźniej nie rozpoznali jego południowoafrykańskiego akcentu, bo kazali mu wracać do Polski - powiedział kolega poszkodowanego.
Uratował go znajomy. Inny pracownik firmy ochroniarskiej przyjechał przed szkołę w Taunton. Mężczyzna wypłoszył młodocianych bandytów - informuje "Independent". 52-letni ochroniarz trafił do szpitala i przez dwa miesiące nie był w stanie pracować.
Ze względu na krzyki o Polakach policja traktuje napaść jako "motywowaną rasizmem". Funkcjonariusze proszą lokalną społeczność o pomoc w zidentyfikowaniu sprawców.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.