Oddał ciało zmarłej matki do badań naukowych. Trafiło na wojskowy poligon

Amerykanin, który po śmierci matki postanowił ofiarować jej ciało firmie zajmującej się badaniami naukowymi dowiedział się, że zamiast trafić do naukowców, zwłoki sprzedano Departamentowi Obrony Stanów Zjednoczonych, który wysadził je w powietrze.

Obraz
Źródło zdjęć: © Youtube.com | ABC15 Arizona
Radosław Opas

Mężczyzna był w całkowitym szoku. Jim Stauffer przekazał ciało zmarłej w wieku 73-lat matki w 2013 roku. Zająć się nim mieli wykwalifikowani neurolodzy z firmy Biological Resource Center w Arizonie. Stuffer wierzył, że mózg kobiety zostanie poddany badaniom, które pomogą w wynalezieniu leku na Alzheimera.

Firma oszukała dawcę i sprzedała ciało wojsku. Kilka dni po oddaniu zwłok matki, mężczyzna otrzymał pudełko z jej prochami. Był pewny, że przed spaleniem zostały one wykorzystane do potwierdzonych na piśmie badań naukowych. Zamiast tego użyła ich amerykańska armia, która przymocowała do nich ładunek wybuchowy. Wszystko po to, aby sprawdzić, jak zachowuje się ludzkie ciało w momencie wybuchu miny lądowej.

Nie jestem osobą ufającą każdemu, ale w tej sytuacji nie wyobrażasz sobie, że może stać się coś złego – po prostu ufasz. Myślę, że właśnie to zaufanie jest tym, na czym żyją – powiedział Jim Stauffer w rozmowie z amerykańską stacją ABC15, dodając, że czuje się oszukany.

O tragicznym wykorzystaniu zwłok matki mężczyzna dowiedział się od reportera. Według dziennikarza agencji Reutera, firma Biological Resource Center sprzedała armii USA łącznie ponad 20 ludzkich ciał. Wszystkie z nich udostępniono bez zgody rodziny i wykorzystano do militarnych testów.

Sprawa wyszła na jaw po śledztwie FBI. Firmę z siedzibą w Arizonie zamknięto w 2014 roku. Agenci śledczy znaleźli wtedy rozczłonkowane i pozszywane ze sobą fragmenty różnych ciał. Drastyczne szczegóły śledztw dostały się do mediów na skutek prowadzonego procesu sądowego. Pozew wytoczyły 33 osoby.

Zobacz też: Fatalny dawca. Zmarli prawie wszyscy biorcy

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie
Szedł obok placu zabaw. Nagle taki widok. "Prawdziwy hit sezonu"
Szedł obok placu zabaw. Nagle taki widok. "Prawdziwy hit sezonu"
Brutalny atak na właściciela kebabu w Głogowie. Sprawcy usłyszeli wyroki
Brutalny atak na właściciela kebabu w Głogowie. Sprawcy usłyszeli wyroki
Premier Indii mówił o pokoju. Spójrzcie na twarz Putina
Premier Indii mówił o pokoju. Spójrzcie na twarz Putina
Pojawił się w centrum Wrocławia. Kierowcy musieli omijać go łukiem
Pojawił się w centrum Wrocławia. Kierowcy musieli omijać go łukiem
Portugalia zaostrza przepisy deportacyjne dla nielegalnych imigrantów
Portugalia zaostrza przepisy deportacyjne dla nielegalnych imigrantów
8 miliardów funtów na wsparcie Ukrainy? Brytyjczycy mają plan
8 miliardów funtów na wsparcie Ukrainy? Brytyjczycy mają plan
Miał już dość. Ujęcie sprzed Lidla. Wywiesił karteczkę
Miał już dość. Ujęcie sprzed Lidla. Wywiesił karteczkę
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Zaginęła 15-latka z Konstantynowa Łódzkiego. Jest nowy trop
Zaginęła 15-latka z Konstantynowa Łódzkiego. Jest nowy trop
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł