Ogród skrywał szokującą tajemnicę. Właściciel przeżył wstrząs
Mężczyzna zaczął przekopywać ogród, bo zamierzał dobudować nowe pomieszczenia do swojego domu. Podczas prac ziemnych natknął się w ogrodzie na szokujące znalezisko. W masowym grobie leżało ponad 60 ciał. Mieszkaniec Syberii zaalarmował władze. Podejrzewa się, że zwłoki należą do ofiar czystek z czasów Józefa Stalina.
Na szokujące znalezisko w ogrodzie Rosjanin natrafił przez przypadek. Żyjący na co dzień na dalekiej Syberii obok miasta Błagowieszczeńsk Witalij Kwasza na zakopane w ziemi ciała natknął się podczas rozbudowy swojego domu.
Ciała były włożone w worki po mące. Jak twierdzi Kwasza, im głębiej kopał w ogrodzie, tym więcej ludzkich szczątków znajdował. Wiele czaszek miało dziury po kulach, co natychmiast nasuwało myśl, że mogą to być ofiary czasów stalinowskich.
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
Najpierw wykopałem jedną czaszkę, potem drugą i kolejne, jakby nie było ich końca – powiedział w rozmowie z Deutsche Welle Rosjanin.
Znalazca postanowił powiadomić władze. Na miejsce odkrycia przyjechali funkcjonariusze z Komitetu Śledczego Rosji, którzy potwierdzili jego domysły właściciela ogrodu. Kości ukryte w workach pochodziły z okresu lat 30. XX wieku. Na tym jednak skończyła się pomoc państwa i władz lokalnych.
Przez cały rok prosiłem władze o pomoc. Powiedzieli, że nie mają ani pieniędzy, ani personelu. Jedyne, co mi obiecali, to to, że przybędą i zabiorą szczątki. Ale ja musiałbym je wykopać – relacjonuje Witalij Kwasza.
Na cmentarzu pochowano jedynie kilka osób, których szczątki znaleziono w ogrodzie. Po tym, jak wreszcie udało się zorganizować pomoc, okazało się, że miejscowym cmentarzysku spoczęli tylko niektórzy z nich.
Ich groby są oznaczone jedynie małą metalową płytką z wygrawerowanym numerem. Odmówiono im ich nazwisk i godności – kończy rozmowę z Deutsche Welle Witalij Kwasza.
Zobacz też: Choroby Józefa Stalina
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.