Papua-Nowa Gwinea blokuje Facebooka. Jeden z najbiedniejszych krajów świata dał nauczkę Zuckerbergowi
Największy społecznościowy serwis na naszym globie będzie zamknięty w Papui-Nowej Gwinei przez miesiąc. W tym czasie władze będą myślały nad tym, jak bardzo jest szkodliwe dla kraju medium Marka Zuckerberga.
30 dni blokady Facebooka ma posłużyć m.in. do wykrycia fałszywych kont. Władze kraju, w którym dostęp do sieci ma zaledwie 10 procent społeczeństwa, będą polowały przede wszystkim na tych, którzy zamieszczają pornografię. O planach odcięcia dostępu do FB poinformował miejscowy minister komunikacji.
Czas ten pozwoli na zbieranie informacji w celu identyfikacji użytkowników, którzy ukrywają się za fałszywymi kontami, użytkowników, którzy przesyłają obrazy pornograficzne oraz użytkowników, którzy zamieszczają fałszywe i wprowadzające w błąd informacje - powiedział Sam Basil.
Minister ma śmiałe plany, bo nie kończą się na wyłączeniu Facebooka. Basil postuluje, by Papua-Nowa Gwinea stworzyła podobny serwis społecznościowy, jednak tylko dla swoich obywateli - informuje BBC News. Członek rządu podkreśla, że wtedy wszystkie profile byłyby na pewno prawdziwe.
Jeśli zajdzie taka potrzeba, możemy zebrać lokalnych deweloperów aplikacji, aby stworzyć stronę, która będzie bardziej sprzyjająca naszym mieszkańcom w komunikacji zarówno w kraju, jak i za granicą - podkreślił minister komunikacji.
Zobacz także: Zuckerberg przeprosił wszystkich użytkowników. "Jest mi naprawdę przykro"
Papua-Nowa Gwinea, mimo że nie ma wielu internautów, ma prawo dotyczące sieci. Kraj leżący w Oceanii ostatni raz nowelizował je w 2016 roku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.