Perkusista z Florydy zastrzelony. Rodzina w szoku

Policjant w cywilu zabił Coreya Taylora. Według policji zmarły miał przy sobie pistolet.

Corey Jones
Corey Jones (Facebook.com)

Perkusista wraz ze swoimi kolegami wracał z koncertu. Pech chciał, że musieli zatrzymać się na poboczu, gdyż ich samochód odmówił posłuszeństwa - informuje portal latimes.com

Policjant Nouman Raja jechał nieoznakowanym radiowozem. Kiedy oficer z Palm Beach Gardens podszedł do muzyka wychodzącego z samochodu, zauważył u Taylora broń. W takiej sytuacji mundurowy mógł użyć broni. Raja nie zawahał się skorzystać z tego prawa.

Policja nie podawała szczegółów dotyczących strzelaniny na Florydzie. Sytuacja zmieniła się, kiedy odbyła się konferencja prasowa szefa policji Palm Beach Gardens Stephena J. Steppa. Oficer powiedział dziennikarzom, iż śledczy znaleźli dokument potwierdzający kupno broni trzy dni przed tragicznym wydarzeniem. Policjant nie chciał powiedzieć, czy perkusista, który zginął w niedzielę ok. 3 nad ranem, wymierzył broń w kierunku Noumana Raja.

Rodzina Taylora nie wierzy w to co się stało. Według najblższych muzyk nie byłby w stanie sprowokować uzbrojonego policjanta. W oświadczeniu wystosowanym przez rodzinę zmarłego możemy przeczytać, iż perkusista był bogojnym cżłowiekiem, który poświęcił swoje życie czynieniu dobra.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić