Michał Nowak
Michał Nowak| 
aktualizacja 

Po pijanemu zabił młodego sportowca. Sprawa wkrótce trafi przed sąd

73

"Zauważyłem go dopiero na szybie" - wyjaśniał policji 37-letni Grzegorz M., który w kwietniu 2018 r. wjechał w syna kolegi. Dziś wiadomo, że sprawca odpowie za śmiertelne w skutkach potrącenie rowerzysty i ucieczkę z miejsca wypadku.

Po pijanemu zabił młodego sportowca. Sprawa wkrótce trafi przed sąd
(Policja)

16-letni Hubert był piłkarzem lokalnego klubu. Został śmiertelnie potrącony pod Poniatową. Do zdarzenia doszło 3 kwietnia. Sprawę przypomina Dziennik Wschodni.

Nastolatka zabił znajomy jego ojca. Wcześniej mężczyźni pili razem alkohol. Miało to miejsce w miejscowości Kraczewice Rządowe (woj. lubelskie). Marcin L. i Grzegorz M. trenowali razem psy. Pili przy tym piwo. Później zmienili alkohol na wódkę. Po południu rozstali się, ale godzinę później Grzegorz M. wrócił do domu ojca ofiary na kolejne piwo.

*Feralnego dnia Hubert L. wracał do domu na rowerze. * Pojechał na nim do Poniatowej gdzie zazwyczaj odbywał trening w klubie Stal Poniatowa lub spotykał się z dziewczyną. Około 19:30 doszło do wypadku. Pijany Grzegorz M. wracał tą samą trasą co jego ofiara. Pędząc z prędkością 106 km/h potracił nastolatka. Miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu.

Gdyby jechał wolniej mógłby ominąć rowerzystę – przytacza słowa biegłych Dziennik Wschodni.

*Okoliczni mieszkańcy usłyszeli odgłos hamowania i uderzenie. * Gdy zbiegli się na miejsce zobaczyli jak Grzegorz M. próbuje cucić swoją ofiarę. Jego samochód zatrzymał się na płocie jednej z posesji. Rower leżał na drodze. Gdy mieszkańcy reanimowali nastolatka, Grzegorz M. uciekł z miejsca zdarzenia. Wrócił po 30 minutach i przyznał się do potrącenia.

Hubert L. również był pod wpływem alkoholu. Jechał nieoświetlonym rowerem. Biegli ustalili jednak, że nie miał szans uniknąć potrącenia.

_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić