Policjant przyznał też, że przesłuchiwani byli jeszcze dwa świadkowie. To kierowca taksówki, który wiózł Libby z klubu nocnego i motocyklista, który tego wieczoru zatrzymał się, by pomóc 21-latce. "Chcę, żeby było jasne, że mężczyźni nie są podejrzanymi w sprawie" - podkreślił śledczy.