Potrzebował drobnych na bilet. Za rozbój grozi mu 12 lat więzienia
Sąd zastosował najsurowszy środek zapobiegawczy dla 30-latka, który sterroryzował czekających na przystanku nastolatków. Za zabranie im 5 zł może spędzić ponad dekadę w więzieniu.
Rozbój na przystanku autobusowym. Do dwóch czekających na autobus nastolatków w Brzozowie podszedł agresywny 30-latek i zażądał pieniędzy. Szarpiąc 17-latka, zmusił go do oddania 3 zł, a następnie to samo zrobił z 14-latkiem, który miał przy sobie tylko 2 zł.
Z tak pokaźnym łupem uciekł z przystanku. Całe zajście widziała 14-latka, która wezwała policję. Poszkodowani opisali sprawcę i pokazali funkcjonariuszom kierunek, w którym uciekł. Już po chwili 30-latek był w rękach policji.
W chwili zatrzymania był pijany. Badanie alkomatem wskazało 1,7 promila alkoholu w jego organizmie - informują policjanci.
Zobacz też: Bezmyślny turysta. Nagranie z Rosji
Twierdził, że "nie miał złych intencji". Napastnik trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut rozboju i przyznał się do winy. Tłumaczył, że potrzebował pieniędzy na bilet, żeby wrócić do domu.
Sąd nie miał litości. Wobec 30-latka zastosowano najsurowszy środek zapobiegawczy, czyli dwumiesięczny areszt. Za rozbój grozi mu nawet 12 lat więzienia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.