Powiesił się w parlamencie. Skoczył z galerii na oczach posłów
Aktywista wolnych konopii zamachem na własne życie próbował zwrócić uwagę holenderskich posłów na krzywdzący problem braku zgody na uprawę do celów medycznych.
Mieszkaniec Groenlo próbował powiesić się w izbie niższej parlamentu w Hadze. 65-letni Hans Kamperman skoczył z publicznej galerii, ale sznur go nie utrzymał. Mężczyzna uderzył w rzędy siedzeń poniżej. Na sali trwała właśnie debata o przestępczości zorganizowanej. Kamera sejmowej telewizji uchwyciła reakcję przemawiającego właśnie posła Arno Rutte.
Natychmiast po skoku mężczyzny posiedzenie przerwano, opróżniono salę i do czasu przyjazdu karetki zajmowano rannym - donosi gelderlander.nl.
Kamperman koczował w centrum Hagi od dwóch miesięcy. Dogrzewając się elektrycznym piecykiem walczył o prawo do uprawy konopii indyjskiej. Także dla siebie. Olejem z niej pomaga swojemu przyjacielowi choremu na raka. Plakaty i siedzenie na chodniku nie skutkowało, więc posunął się dalej.
Wybaczcie mi to, co zrobie. Muszę jakoś obudzić polityków. W inny sposób do nich dotrzeć nie mogę - samobójstwo zapowiedział na Facebooku.
W ostatnich tygodniach Kamperman załamał się psychicznie. Znajomy dziennikarz powiedział, że często wspominał o konieczności odebrania sobie życia. - Kompletnie mu się wszystko pomieszało. Przed samobójstwem napisał mi tylko, że zamierza przekazać ludzom 'mały komunikat'. Godzinę później, gdy zawyły syreny, wiedziałem, że to Hans - stwierdził Darpan van Kuik.
Zobacz także: Zabił żonę i dzieci. Chciał ich "ochronić"
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.