Prowokacja polityka Lewicy. Piotr Gadzinowski przebrał się za księdza
Czy do Sejmu powróci jeden z bardziej kontrowersyjnych posłów? Jest na to szansa. Piotr Gadzinowski, wieloletni dziennikarz tygodnika "NIE" i były poseł, kandyduje z list Lewicy w Warszawie. I żeby o tym poinformować wybrał swój ulubiony sposób. Prowokację.
Pamiętacie Piotra Gadzinowskiego, gdy pod szyldem SLD występował z sejmowej mównicy i w programach publicystycznych?
No jak, nie pamiętacie? A kto zaprosił do świątyni polskiej demokracji, czyli Sejmu pornogwiazdę Dalilę?
Kto znowu zasłynął płomiennym przemówieniem, które wyryło się w pamięci dzięki słowu "Hąkąg"?
To właśnie on, Piotr Gadzinowski. Wieloletni zastępca Jerzego Urbana w tygodniku "NIE", dziennikarz, społecznik i były poseł. Teraz po latach nieobecności w polskiej polityce - postanowił powrócić. I to z prowokacyjnym przytupem.
Piotr Gadzinowski zapozował na tle budynku Sejmu przy Wiejskiej odziany w marynarkę przypominającą krojem sutannę i białą koszulę ze stójką imitującą koloratkę...
- Patrzę w przyszłość, z ostatniego, czterdziestego miejsca na liście warszawskiej - napisał Gadzinowski, słynący z antyklerykalnych poglądów.
Myślicie, że w polskiej polityce jest miejsce dla tak kontrowersyjnych indywidualistów?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.