Przemówienia, których nie wygłoszono. Miały towarzyszyć katastrofom

88

Były w historii przemowy, które popchnęły dzieje na nowe tory. Był też takie, które miały zostać wygłoszone dopiero w wypadku, gdyby znany świat legł w gruzach lub gdyby doszło do spektakularnej katastrofy. Tych trzech na szczęście nigdy nie odczytano. Właśnie wydana książka Shauna Ushera pt. "Przemowy niezapomniane. Słowa, które zmieniły bieg historii" zawiera łącznie 77 różnych przełomowych wystąpień i oracji, zwłaszcza z XIX i XX wieku.

Te przemówienia miały towarzyszyć największym katastrofom
Te przemówienia miały towarzyszyć największym katastrofom (Materiały prasowe)

Nie brakuje na jej kartach ogromnie interesujących dokumentów. Do grona najciekawszych niewątpliwie należy zaliczyć te przemówienia, których… nigdy nie wygłoszono. I które przez całe dekady pozostawały tajne.

Sprawny łucznik wymyka się spod kontroli

W okresie zimnej wojny świat kilkukrotnie stawał na krawędzi zmasowanego, nuklearnego konfliktu. Tak było chociażby w roku 1983.

Po tym, jak Ronald Reagan określił Związek Sowiecki mianem „imperium zła” i ogłosił budowę kompleksowego systemu obrony przeciwrakietowej, relacje między mocarstwami stały się wyjątkowo napięte. Już same słowa zachodnich polityków budziły poważne obawy Moskwy. Prawdziwy kryzys wybuchł jednak, gdy w listopadzie NATO rozpoczęło szeroko zakrojone manewry wojskowe pod kryptonimem Able Archer 83 (Sprawny Łucznik 83).

Sowieckie dowództwo uznało, że ćwiczenia stanowią przykrywkę dla planowanego ataku jądrowego. Siły szybkiego reagowania w NRD i Polsce zostały postawione w stanie najwyższej gotowości. O tym, że wojna wisi na włosku wiedziano także… w Wielkiej Brytanii.

Władze Zjednoczonego Królestwa już wiosną przygotowały przemówienie, które królowa Elżbieta II miała wygłosić w razie wybuchu III wojny światowej. Oznaczono je adnotacjami „Poufne” i „Materiał ćwiczebny”. Pierwotnie miało zostać przekazane narodowi 4 marca 1983 roku w samo południe.

Królowa brytyjska o III wojnie światowej

Tekst przemówienia Jej Królewskiej Mości

Kiedy ostatnio miałam możność do państwa przemówić, wszyscy cieszyliśmy się ciepłem i rodzinną atmosferą świąt Bożego Narodzenia. Nasze myśli podążały ku pokoleniom, które przeminęły, oraz tym, które nadejdą po nas. Okropieństwa wojny nie mogły wydawać się bardziej odległe niż wówczas, gdy moja rodzina dzieliła swą radość z rosnącą rodziną Wspólnoty Brytyjskiej.

Dziś szaleństwo wojny znów zapanowało nad światem, a nasz dzielny kraj musi się przygotować na stawienie czoła przeciwnościom.

Nigdy nie zapomnę smutku i dumy, jakie ogarnęły mnie i moją siostrę, gdy przy odbiorniku radiowym przysłuchiwałyśmy się krzepiącemu przemówieniu mojego ojca owego pamiętnego dnia w 1939 roku. Ani przez chwilę nie sądziłam, że ten doniosły i straszny obowiązek pewnego dnia spadnie również na mnie.

Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że niebezpieczeństwo, na jakie jesteśmy dziś narażeni, jest większe i groźniejsze niż kiedykolwiek w naszej długiej historii.

Wrogiem nie jest już żołnierz uzbrojony w bagnet ani nawet lotnik grożący nam atakiem z nieba, lecz bezduszna i śmiercionośna potęga technologii. Jakiekolwiek jednak będą nieszczęścia, które na nas spadną, raz jeszcze musimy się wesprzeć na wartościach, które po dwakroć ocaliły naszą wolność w tym ponurym stuleciu.

Mój mąż i ja dzielimy z rodzinami we wszystkich zakątkach kraju lęk o naszych synów i córki, mężów i braci, którzy opuścili je, aby służyć ojczyźnie w potrzebie.

Mój ukochany syn Andrzej jest w tej chwili ze swoją jednostką w akcji i modlimy się nieustannie o jego bezpieczeństwo, a także o bezpieczeństwo wszystkich mężczyzn i kobiet na służbie w kraju i za morzami.

Siła więzi rodzinnych powinna stać się naszą najsilniejszą obroną przeciw nieznanemu. Jeśli rodziny pozostaną zjednoczone i odważne, udzielając schronienia samotnym i pozbawionym opieki, nasza wola przetrwania stanie się nieprzezwyciężona.

Moje przesłanie dla państwa jest zatem proste. Udzielajcie pomocy tym, którzy nie mogą sami sobie radzić, dbajcie o samotnych i bezdomnych, sprawcie, aby wasze rodziny stały się opoką i źródłem nadziei dla tych, którzy jej potrzebują.

Zjednoczeni w walce z nowym złem módlmy się za nasz kraj i za ludzi dobrej woli we wszystkich zakątkach świata. Niech was Bóg błogosławi!

Zwięzłe cztery zdania

Od sukcesu lądowania w Normandii w sierpniu 1944 roku zależały losy wojny, Europy i układu sił na całym globie. Gdyby Niemcy zdołali odeprzeć aliancki desant, światowy konflikt na pewno nie zakończyłby się już w maju 1945 roku.

Możliwe, że III Rzesza przetrwałaby w kadłubowej formie, a na pewno wpływy Związku Radzieckiego na kontynencie stałyby się bez porównania większe, niż w znanej nam historii. Porażka operacji Overlord z dzisiejszej perspektywy wydaje się nie do pomyślenia. Latem 1944 roku poważnie brano ją jednak pod uwagę.

Niepewny sukcesu był nawet dowódca operacji, amerykański generał Dwight D. Eisenhower. W wieczór poprzedzający desant spisał przemówienie. „Zwięzłe cztery zdania, w których wziął na siebie pełną odpowiedzialność za niepowodzenie operacji” – komentuje Shaun Usher na kartach Przemów niezapomnianych.

Generał Eisenhower o klęsce operacji Overlord

Kartkę z przemówieniem włożył do portfela. Podobno tak samo postępował przed każdą operacją, zawsze biorąc pod uwagę najgorszy możliwy bieg wypadków. Pozostałe przemowy podarł, tę jedną zostawił jednak na pamiątkę.

Na pokreślonej kartce widnieje błędna data – zamiast 6 czerwca, jest 5 lipca.

Wylądowawszy na obszarze rozciągającym się między Cherbourg i Havre, nie znaleźliśmy mocnego punktu zaczepienia i wydałem żołnierzom polecenie odwrotu. Moja decyzja, aby zaatakować w tym czasie i miejscu, była oparta na najlepszych dostępnych informacjach.

Wojsko lądowe, lotnictwo i marynarka, wykonując swe obowiązki, wykazały się najwyższą odwagą i poświęceniem. Jeśli można kogokolwiek winić lub obciążać, to wyłącznie mnie.

50% szans, by dotrzeć na Księżyc

Słynną przemowę zapowiadającą lot na Księżyc wygłosił prezydent John F. Kennedy. Kiedy jednak latem 1969 roku doszło do startu kluczowej misji Apollo 11 – pierwszej załogowej misji na inne ciało niebieskie – w gabinecie owalnym zasiadał już Richard Nixon.

Nawet sam Neil Armstrong, który miał jako pierwszy zejść na powierzchnię Księżyca, oceniał szansę sukcesu tylko na 50%. A szansę przeżycia załogi – na 90%. Na wypadek, gdyby nastąpiło najgorsze, dla Nixona przygotowano odpowiednie przemówienie.

Richard Nixon o porażce pierwszego lotu na Księżyc

Tekst, przedrukowany na kartach Przemów niezapomnianych Shauna Ushera, brzmi następująco:

W PRZYPADKU KATASTROFY NA KSIĘŻYCU:

Los sprawił, że ludzie, którzy polecieli na Księżyc, aby go badać w pokoju, pozostaną na Księżycu, aby spoczywać na nim w pokoju.

Owi dzielni astronauci, Neil Armstrong i Edwin Aldrin, wiedzą, że nie ma nadziei na ich sprowadzenie na Ziemię. Wiedzą oni również, że w ich poświęceniu spoczywa nadzieja dla ludzkości.

Ci dwaj mężczyźni poświęcają swoje życie dla najszlachetniejszego celu ludzkości: poszukiwania prawdy i zrozumienia.

Żałobę po nich będą obchodzić ich rodziny i przyjaciele; żałobę po nich będzie obchodził ich kraj; żałobę po nich będą obchodzić ludzie na całym świecie; żałobę po nich będzie obchodzić Matka Ziemia, która ośmieliła się wysłać dwóch ze swych synów w nieznane.

Dzięki swej ekspedycji sprawili, że mieszkańcy całego świata poczuli się jednością; swym poświęceniem wzmocnili międzyludzkie braterstwo.

W dawnych czasach ludzie patrzyli na gwiazdy i widzieli w konstelacjach swych bohaterów. Współcześnie postępujemy podobnie, lecz naszymi bohaterami są ludzie z krwi i kości.

Ich następcy z pewnością odnajdą drogę do domu. Poszukiwania rozpoczęte przez człowieka nie ulegną zakończeniu. Ale ci dwaj astronauci podjęli się ich jako pierwsi i pozostaną przede wszystkim w naszych sercach.

Bowiem każda ludzka istota, patrząc nocą na Księżyc, będzie wiedziała, że fragment tego innego świata na zawsze stał się naznaczony przez człowieka.

Nigdy jej nawet nie zobaczył

Na końcu dokumentu zanotowano, że przed jego wygłoszeniem prezydent „powinien zatelefonować do każdej z przyszłych wdów”.

Po wygłoszeniu mowy, gdy NASA zakończy komunikację z astronautami porzuconymi na Księżycu (przewidywano scenariusz uniemożliwiający ich powrót na Ziemię, a nie śmierć w katastrofie), miał się natomiast odbyć pogrzeb według „tej samej procedury” co w przypadku śmierci na morzu.

Podniosła oracja rzecz jasna nigdy nie została wygłuszona. Autor książki Przemowy niezapomniane. Słowa, które zmieniły bieg historii podkreśla, że prezydent USA Richard Nixon… nawet się z nią nie zapoznał.

Na końcu dokumentu zanotowano, że przed jego wygłoszeniem prezydent „powinien zatelefonować do każdej z przyszłych wdów”.

Po wygłoszeniu mowy, gdy NASA zakończy komunikację z astronautami porzuconymi na Księżycu (przewidywano scenariusz uniemożliwiający ich powrót na Ziemię, a nie śmierć w katastrofie), miał się natomiast odbyć pogrzeb według „tej samej procedury” co w przypadku śmierci na morzu.

Podniosła oracja rzecz jasna nigdy nie została wygłuszona. Autor książki Przemowy niezapomniane. Słowa, które zmieniły bieg historii podkreśla, że prezydent USA Richard Nixon… nawet się z nią nie zapoznał.

Kamil Janicki – historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak "Damy polskiego imperium", "Pierwsze damy II Rzeczpospolitej", "Epoka milczenia" czy "Damy złotego wieku". Jego najnowsza pozycja to "Damy przeklęte. Kobiety, które pogrzebały Polskę" (2019).

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić