Przybij piątkę z Naruciakiem!

3

Naruciak, czyli Adam Zimmermann, to młody youtuber, który odniósł sukces dzięki swojej bezpośredniości i niebanalnemu poczuciu humoru. Jego kanał, który działa od niecałych trzech lat, subskrybuje ponad 830 tysięcy osób. Łącznie filmy Naruciaka mają ponad 94 miliony wyświetleń.

Przybij piątkę z Naruciakiem!
(Materiały prasowe)

Ada Sowińska: Ostatnio dodałeś post o nalocie fanek pod twoim mieszkaniem. Czy utrata prywatności jest największą wadą tworzenia na YouTubie?

Naruciak: Powiem ci, że w pewnym sensie tak, ale wszystko zależy od taktyki. Prywatność można odzyskać, na przykład ignorując osoby, które przychodzą pod dom. Ostatnio bardzo, naprawdę bardzo dużo ludzi do mnie przychodziło, ale tylko dlatego, że im otwierałem i robiłem z nimi fotki. Dzieciaki wrzucały to do sieci, przez co zaczęło przychodzić jeszcze więcej osób. W pewnym momencie przestałem otwierać, wszystkich ignorowałem, pokazałem, że nie będzie żadnego kontaktu. Wtedy to się po prostu skończyło. Często na filmach mówię, że nie lubię jak widzowie nazywają siebie fanami. Nie znoszę słowa „fan”. Poza tym nie rozdaję autografów, bo nie czuję się gwiazdą. Dodatkowo, „nauczyłem” moich widzów, żeby nie pisali, że mnie kochają. Bardzo nie lubię nieszanowania słowa „kochać”. Moje uwagi działają, co mnie niezmiernie cieszy. Wracając do prywatności – nie kryję się ze swoim imieniem i nazwiskiem, pokazuję duży kawałek życia prywatnego, ważnym momentem było pokazanie widzom mojej dziewczyny, nagrałem z nią film. YouTube jest dużą częścią mojego życia, na filmach nie jestem osobą wyreżyserowaną.

Ada: Po Opener Festival chwaliłeś koncert Dawida Podsiadło. Słuchasz też innych polskich wykonawców?

Naruciak: Bardzo lubię indie i rock. Często chodziłem z kumplem na koncerty do małych klubów i odkrywałem małe, nieznane polskie zespoły, które robią świetną muzykę. Indie w Polsce jest świetnie rozwinięte. Krzysztof Gonciarz w swoich filmach często przedstawiał świetne utwory, którymi byłem zaczarowany. Z polskich muzyków głównie słucham Dawida Podsiadło i Artura Rojka, kiedyś bardzo lubiłem Myslovitz i Dżem. Zwracam dużą uwagę na wypowiadane przez wokalistów słowa. Kiedyś chodziłem na zajęcia z dykcji, sepleniłem i miałem duże problemy z wymową, które w pewnym stopniu mam do dziś. Wiesz, uważam to za paradoks. Mówię przez dwadzieścia minut do kamery, a nie potrafię się wyraźnie wysłowić. Codziennie rano ćwiczę dykcję.

Trwa ładowanie wpisu:instagram

Ada: Co by się musiało stać, żebyś przestał nagrywać filmy na YT?

Naruciak: Na pewno musiałbym się wypalić. Może nastąpi to, gdy nagrywanie przestanie dawać mi przyjemność. Musiałbym zauważyć, że moje filmy nie są takie, jakie bym chciał, żeby były. Może to się stanie, gdy ludzie zupełnie przestaną mnie oglądać? Oczywiście, w jednym miesiącu jest więcej wyświetleń, w innym mniej, nie mówię o „ucichnięciu” w wyniku słabszych filmów albo złej reputacji, np. przez wywołanie dramy (śmiech). Gdy zgaśnie świeczka i nie będzie żadnej zapałki – faktycznie przestanę nagrywać.

Trwa ładowanie wpisu:instagram

Ada: Powiedziałeś w jednym z wywiadów, że nie masz marzeń, tylko cele. Co jest aktualnie twoim celem?

Naruciak: Zmiana trybu życia na zdrowszy i schudnięcie. Grałem przez siedem lat w tenisa i nigdy nie miałem problemu z nadwagą. Zawsze byłem smukły, ale w momencie, w którym pojawił się YT i wyparł moją drugą pasję, czyli tenisa, po roku zauważyłem u siebie spore, negatywne zmiany. Zamierzam schudnąć przez wakacje, już mogę pochwalić się kilkoma kilogramami mniej. Dodatkowo, cały czas chcę poprawiać jakość moich filmów. Mam zaplecze, idę do przodu i jeszcze nie pokazałem wszystkiego, co potrafię.

Ada: Wspominałeś, że wakacje to szczególnie intensywny okres w Twojej działalności. Jak je spędzasz?

Naruciak: Głównie na obozach Stars4Fans. Obozy te polegają na tym, youtuberzy spędzają czas z grupami 80- i 90-osobowymi. Gramy w paintball, biegamy, bawimy się – tak jak zwykle na obozach. Ostatnio mieliśmy świetną kadrę, która wymyślała ciekawe zabawy i zadania. Było prześwietnie. Niedawno byłem ze Stuartem w Muszynie, teraz jadę do Murzasichle, a na końcu w Bułgarii. Do Bułgarii jadę eksperymentalnie, ponieważ nigdy nie byłem z moimi rodzicami za granicą. Co ciekawe, na obozach bardzo często powtarzają się dzieciaki z poprzednich lat, co upewnia nas w przekonaniu, że te wyjazdy są naprawdę warte uwagi. Obozy zajmują mi cały lipiec, a pomiędzy nimi muszę nagrywać. W sierpniu planuję wyjazd do Anglii. Będę tam nagrywać filmy podczas zwiedzania i zabawy. Staram się wyrobić normę dwóch filmów tygodniowo, co jest coraz trudniejsze, nie tylko przez wyjazdy, ale i przez to, że wyszły Pokemony! (śmiech)

Autor: Ada Sowińska

Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić