Reżyser "Leaving Neverland" sam się pogrąża? Przyznał się do błędu

Reżyser głośnego dokumentu o Michaelu Jacksonie "Leaving Neverland" przyznał, że w filmie nie zgadzają się daty podane przez jednego z jego rozmówców.

Obraz
Źródło zdjęć: © East News | Corkey News

James Safechuck utrzymuje, że był wykorzystywany przez Jacksona w latach 1988-1992. Miało to mieć miejsce na stacji kolejowej na terenie posiadłości Neverland w Kalifornii.

Biograf Jacksona przedstawił fakty podważające tę relację. Mike Smallcombe, autor książki o królu muzyki pop, poinformował na Twitterze, że zgodę na budowę stacji kolejowej władze hrabstwa Santa Barbara wydały dopiero 2 września 1993 roku, a jej otwarcie nastąpiło w roku 1994 – a więc już długo po upłynięciu okresu, w którym Jackson miał wykorzystywać Safechucka.

Do jego posta odniósł się twórca "Leaving Neverland". Dan Reed przyznał na Twitterze, że stacja kolejowa powstała później, niż wynika to ze słów Safechucka. Zasugerował przy tym, że nie oznacza to, że Jackson był niewinny, a jedynie, że nie zgadza się rok, w którym ustało wykorzystywanie. Biograf określił jego reakcję jako "żenującą".

Po pierwsze, jestem w szoku, że wypowiada się w imieniu Safechucka. A po drugie, to żenujące, że czuje, że musi zmieniać całą narrację filmu. Ona mówi, że wykorzystywanie dobiegło końca w 1992 roku, tylko dlatego, że jej część została obalona – powiedział Smallcombe w rozmowie z Daily Mirror.

Zdaniem biografa reżyser sam się pogrąża. Oznajmił, że w chwili, w której Reed przyznał, że stację wybudowano później, jednocześnie przyznał też, że zaprezentowany przez Safechucka bieg wydarzeń nie mógł mieć miejsca. "Tak to się właśnie kończy, kiedy bierzesz takie oskarżenia za pewnik i nie podejmujesz żadnej próby sprawdzenia, czy są prawdziwe" – stwierdził Smallcombe.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zobacz też: Ogrodnik o "Leaving Neverland": "To kapitalny dokument. Pracował we mnie 3 dni"

Wybrane dla Ciebie
Afera wokół SFP. Wydali na alkohol prawie 1 mln 245 tys. zł
Afera wokół SFP. Wydali na alkohol prawie 1 mln 245 tys. zł
Uciekał przez policjantami. Wbiegł na zbiornik wodny. Lód się załamał
Uciekał przez policjantami. Wbiegł na zbiornik wodny. Lód się załamał
56-latka myślała, że poznała marynarza. Straciła 400 tys. zł
56-latka myślała, że poznała marynarza. Straciła 400 tys. zł
Sprawa Krzysztofa Kononowicza została umorzona
Sprawa Krzysztofa Kononowicza została umorzona
Zima da nam się we znaki. Na termometrach nawet minus 17 st. C
Zima da nam się we znaki. Na termometrach nawet minus 17 st. C
Eksperci o zakończeniu wojny w Ukrainie w 2026 r. Małe szanse
Eksperci o zakończeniu wojny w Ukrainie w 2026 r. Małe szanse
-14 st. C. Ruszył nad Morskie Oko. Ludzie przecierają oczy
-14 st. C. Ruszył nad Morskie Oko. Ludzie przecierają oczy
Zaginiona Polka w Londynie. Co się stało z Angeliką Drewicz?
Zaginiona Polka w Londynie. Co się stało z Angeliką Drewicz?
Aż zrobił zdjęcie. Zaskoczenie przy kasie samoobsługowej w Biedronce
Aż zrobił zdjęcie. Zaskoczenie przy kasie samoobsługowej w Biedronce
Szybka sałatka z tortellini. Idealna na sylwestra
Szybka sałatka z tortellini. Idealna na sylwestra
Wykonała najgorszą renowację obrazu. Nie żyje Cecilia Giménez
Wykonała najgorszą renowację obrazu. Nie żyje Cecilia Giménez
Jemen zrywa układ obronny z ZEA. Jest też 24-godzinne ultimatum
Jemen zrywa układ obronny z ZEA. Jest też 24-godzinne ultimatum