Michał Nowak
Michał Nowak| 
aktualizacja 

Śmierć artysty. Nie żyje James Ingram

60

Był wybitnym wokalistą soulowym znanym na całym świecie m.in. z jednego z najsłynniejszych klipów muzycznych wszech czasów – "We Are the World". Miał 66 lat. Od kilku lat był ciężko chory.

 Śmierć artysty. Nie żyje James Ingram
(Getty Images)

Przed kilku laty zdiagnozowano u niego raka mózgu. James Ingram zmarł 29 stycznia w Los Angeles. O śmierci artysty poinformowała jego przyjaciółka Debbie Allen.

W 1985 roku zdobył nagrodę Grammy. Doceniono go za utwór "Yah Mo B There" nagrany z Michaelem McDonaldem (najlepsze wykonanie R&B).

Nagrał 5 albumów studyjnych. Był multiinstrumentalistą, wokalistą, producentem muzycznym i autorem tekstów. Współpracował m.in. z Donną Summer, Rayem Charlesem oraz Dolly Parton. Urodził się w Akron w Ohio 16 lutego 1952 roku.

Straciłam najdroższego przyjaciela i niezwykle kreatywnego partnera. Teraz śpiewa w niebiańskich chórze. Nigdy nie przestanę go kochać, cenić. Będę pamiętała jego geniusz i oddanie rodzinie. To było moje wielkie szczęście, że mogłam być blisko tego człowieka – napisała Debbie Allen na Twitterze.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

"We Are the World" to jeden z najsłynniejszych utworów. Został nagrany w celu charytatywnym, którym było zebranie pieniędzy dla głodujących w Afryce. Wydała go na singlu formacja USA for Africa. Piosenkę napisał Michael Jackson i Lionel Richie. James Ingmar był jednym z jej wykonawców. Utwór został przebojem roku i zarobił 90 mln dol. W sklepach pojawił się 7 marca 1985.

_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zobacz także: Zobacz także: Gwiazdor Years & Years ożenił się z Polką!
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić