Statek Hao Fan 6 to pojawia się, to znika z radarów. Północnokoreańska jednostka gra w ciuciubabkę już dwa miesiące. Ostatnio pływała pod banderą St Kitts Nevis. Statek - na mocy postanowienia Rady Bezpieczeństwa ONZ - nie może zawijać do żadnego portu świata. W przeszłości woził towary do Korei Północnej i - co ważniejsze - wywoził z niej surowce.
Dziennikarze CNN przeprowadzili śledztwo w tej sprawie. Twierdzą, że 140-metrowy statek celowo wyłącza nadajniki, dzięki którym można go zlokalizować. W tym czasie może wykonywać zakazane rejsy do i z kraju Kim Dzong Una. Zabawa w chowanego trwa w najlepsze.
Ostatni raz statek zniknął z radarów 10 października 2017 roku. To dzień, w którym zaczęły obowiązywać sankcje. Ale pojawił się ponownie w połowie listopada. Zlokalizowano go wtedy na Morzu Wschodniochińskim. Żeby było ciekawiej - wyglądało, jakby jednostka pływała w kółko. Eksperci mówią, że to próba zmylenia tropów, by trudno było wykryć, skąd i dokąd płynie Hao Fan 6.
Włączanie i wyłączanie nadajników trwa od dwóch lat. Statek nagle znika, by pojawić się w miejscu, które już nie jest podejrzane - relacjonują amerykańscy reporterzy.
Sankcje miały odciąć reżim od pieniędzy, które zarabiał na eksporcie. Stąd też zakaz zawijania do jakiegokolwiek portu dla czterech frachtowców. W przeszłości były one wykorzystywane do wożenia towarów, którymi Korea próbuje handlować, by pozyskać niezwykle cenną walutę wymienialną. W Korei Północnej nieustannie jej brakuje, a reżim potrzebuje środków do rozwijania programu jądrowego. Wszystkie cztery statki są powiązane z Pjongjangiem, nawet jeśli pływają pod obcymi banderami.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.