Kamil Karnowski
Kamil Karnowski| 
aktualizacja 

To już istne szaleństwo. Cena torby z Biedronki przekroczyła na Allegro pół miliona

118

Takiego szału z powodu tej niezwykłej aukcji się nie spodziewaliśmy. Podejrzewamy, że jej efekt przyćmił też najśmielsze wyobrażenia osoby, która licytację stworzyła.

To już istne szaleństwo. Cena torby z Biedronki przekroczyła na Allegro pół miliona
(Allegro)

Cena na aukcji rosła w szalonym tempie. W chwili pisania tego artykułu przekroczyła 600 tys. zł, jednak do jej zakończenia zostało jeszcze 3 dni i trudno w ogóle oszacować, jak wysoko mogą wywindować ją internauci. Ogłoszenie allegrowicza z Białegostoku podbiło ich serca z uwagi na pomysłową treść. W opisie aukcji czytamy m.in., że torba jest unikatowa, pochodzi z rocznika 2017, a mężczyzna jest jej pierwszym właścicielem.

Licytacja jest wyjątkowo dynamiczna. Zaczęła się od ceny minimalnej, czyli złotówki. Szybko osiągnęła sławę w sieci, gdy kwota licytacji wynosiła 10 tys. zł. Później było coraz bardziej zaskakująco: 50 tys., 400 tys., 500 tys., aż na końcu ktoś postawił 600 tys. złotych.

Czy ta licytacja to żart? Sądząc po opisie, allegrowicz, który ją stworzył na pewno robił to z takim zamysłem. Efekt, który osiągnął jest jednak niesamowity. Niewykluczone (według nas to nawet więcej niż prawdopodobne), że użytkownicy podbijają cenę dla zabawy. Bo kto o zdrowych zmysłach zapłaci kilkaset tysięcy za reklamówkę z dyskontu.

Podbijają dla zabawy? Nieładnie. W regulaminie Allegro jest jasno napisane, że "jeżeli celem nie jest nabycie", licytowanie jest zakazane. Czasami zdarza się, że to oferujący towar podszywa się pod rzekomo zainteresowanych kupnem by podbić cenę. Wówczas grozi mu nie tylko likwidacja wszystkich kont, ale i zakaz ponownego ich zakładania.

Jak na swój wiek torba jest bardzo zadbana, czysta, posiada jedynie kilka drobnych rys i odkształceń. Obecnie nie wymaga żadnego wkładu finansowego. Zakupiona w polskim sklepie. Wiek udokumentowany paragonem. Stan techniczny regularnie sprawdzany przez żonę, torba posiada aktualny przegląd "na oko" pod kątem ewentualnych usterek - dodaje sprzedawca.

Właściciel reklamówki sprzedaje ją, by "zrealizować swoje marzenie o wiklinowym koszu na zakupy". Na dole ogłoszenia autor przyznaje jednak, że zbiera pieniądze na swój pierwszy samochód. Chce mu w tym pomóc już 39 osób.

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić