Trudno to w ogóle pojąć. OK Go w nowym teledysku zagięli czasoprzestrzeń
Znany z niesamowitych klipów amerykański zespół opublikował właśnie nowy teledysk do piosenki "The One Moment". Nagrali zaledwie 4,2 sekundy pełnego eksplozji materiału, który później znacznie spowolnili.
Wideo powstało bez żadnych większych komputerowych efektów. To, co początkowo wydaje się kompletnym chaosem - wybuchające gitary, pękające balony i rozlewająca się wszędzie farba, po zmianie tempa układa się w dopasowaną strukturę. Damian Kulash, wokalista OK Go i autor klipu, szczegóły o jego powstawaniu zdradził na stronie internetowej zespołu.
Ważna była matematyka i dokładne wyliczenia. Użyliśmy bardzo precyzyjnych cyfrowych wyzwalaczy, które pozwoliły wysadzić kilkaset rzeczy w bardzo krótkim czasie. Były one dodatkowo zsynchronizowane z mechanicznymi ramionami, na których umieszczono kamery. Musieliśmy użyć siedmiu, ponieważ nie istnieje na świecie system, który mógłby poruszać się dostatecznie szybko - można przeczytać na stronie OK Go.
W teledysku "dzieje się" 318 różnych rzeczy. Nie wszystko spowolnione jest dokładnie tak samo - kiedy jedna kamera rejestrowała obraz z prędkością 90 klatek na sekundę, inna robiła to z prędkością 6 tysięcy klatek, czyli spowolniła go ok. 200 razy. Zespołowi udało się zarejestrować całość dopiero za dziewiątym razem.
Ok Go pochodzą z Chicago. Do tej pory wydali cztery płyty. Zasłynęli w 2006 roku niskobudżetowym teledyskiem do piosenki "Here It Goes Again", który stał się jednym z pierwszych virali w internecie, na fali rozwijającego się dopiero wtedy serwisu YouTube. Od tej pory ciągle zaskakują. Używali już dronów, setek statystów, kręcili w pędzącym aucie, a jeden z ostatnich klipów nakręcili nawet w stanie zerowej grawitacji.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
z