USA. Podawali się za nosicieli koronawirusa i demolowali supermarket
Do zdarzenia doszło w Illinois w Stanach Zjednoczonych. Dwóch mężczyzn weszło do supermarketu sieci Walmart. Jeden z nich miał na plecach ręcznie wykonany napis: "Uwaga, mam koronawirusa". Następnie dokonali zniszczeń, których wartość oszacowano na znaczną kwotę.
Zajście miało miejsce w niedzielę 2 lutego w godzinach popołudniowych. Sprawcy wybrali supermarket przy ulicy Route 59.
Po wejściu do supermarketu mężczyźni zaczęli rozpylać w powietrzu substancję. Według ustaleń "New York Post" opryskiwali produkty spożywcze, odzież, lekarstwa i kosmetyki. Dokonane szkody – włączając koszty sprzątania – wyceniono na 10 tysięcy dolarów, czyli ok. 38 tys. zł.
Policjanci potwierdzili, że sprawcy używali lizolu. To toksyczny preparat, a nierozcieńczony w bezpośrednim kontakcie ze skórą staje się silnie żrący. Jak podaje Fox News, mężczyzna podający się za nosiciela koronawirusa nosił na twarzy maskę medyczną.
Zobacz też: Dezynfekcja ulicy. Codzienność Wuhan
Kim są mężczyźni, którzy podawali się za nosicieli koronawirusa?
Policji na razie nie udało się odnaleźć sprawców przestępstwa. Ich wiek oceniono na ok. 20 lat. Poruszali się białym MC Yukon z 2003 roku, zarejestrowanym w stanie Nowy Jork.
Pomocnik mężczyzny w żółtej matce prawdopodobnie rejestrował całe zajście. Funkcjonariusze policji przypuszczają, że sprawcy chcieli w ten sposób zażartować sobie z klientów supermarketu Walmart.
To nie pierwszy taki incydent powiązany ze strachem przed koronawirusem. W poniedziałek 3 lutego 28-letni James Potok wywołał panikę na pokładzie samolotu lecącego z Toronto na Jamajkę.
W trakcie lotu James Potok oświadczył, że właśnie wrócił z Wuhan i źle się czuje. W konsekwencji samolot został zawrócony, a kolejny lot – odwołany. Kiedy 28-latek przyznał, że tak naprawdę tylko żartował, wydano nakaz jego aresztowania.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.