Wenecja. Potwierdzają się najgorsze obawy. Nowa fala pogrąża miasto
Trwa dramat w Wenecji. Kolejna fala przypływu wdarła się do miasta, zalewając domy i zabytki. Poziom wody w wielu miejscach osiągnął wysokość ponad 150 centymetrów. Mieszkańcy miasta i turyści, którzy jeszcze pozostali w Wenecji, z przerażeniem czekają na kolejne odczyty pomiarów.
Przypływ uderzył w Wenecję. Narodowe Muzeum Archeologiczne w Wenecji poinformowało na Twitterze, że o godzinie 11.20 poziom wody wyniósł 153 cm, czyli o 34 cm mniej niż we wtorek.
Zalany został plac św. Marka. Pod wodą znalazła się też położona obok bazylika oraz zabytki. Władze miasta zdecydowały się zamknąć plac ze względów bezpieczeństwa. W mieście zawieszone zostało kursowanie autobusów i tramwajów wodnych.
Przypływ wlał się też do biura rady regionalnej Veneto. Budynek rządu znajduje się przy największym kanale w Wenecji Canal Grande i został zalany po raz pierwszy w historii. Zdjęcia z katastrofy publikowane są w sieci.
W Wenecji trwa największa powódź od 53 lat. Najwyższy poziom wody odnotowano we wtorek, kiedy to poziom wody sięgnął 187 cm, co spowodowało, że rząd włoski zdecydował się wprowadzić stan wyjątkowy. Koszty strat, jakie władze miasta będą musiały przeznaczyć na renowacje ulic i odbudowę zabytków szacowane są na nawet kilkaset milionów euro.
W trwających od kilku dniach powodziach zginęły dwie osoby. Włoska agencja informacyjna ANSA ogłosiła, że wśród ofiar gigantycznych przypływów jest m.in. 78-latek, który został porażony prądem podczas dokonywania napraw w zalanym domu.
Zobacz też: Ulewa nad Krakowem - szkwał burzowy
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.