Zatonął statek. Dramat na Morzu Barentsa
Statek rybacki z Norwegii zatonął na Morzu Barentsa po zmaganiach z trudnymi warunkami pogodowymi. Udało się uratować 12 członków załogi. Nikomu nic się nie stało. Statek był stosunkowo nowy, oddano go do użytku rok temu.
28 grudnia w sobotę około godziny 11.00 otrzymały informacje, że statek rybacki „Fay” przechylił się na Morzu Barentsa. 21-metrowa jednostka utknęła niedaleko Honningsvag przy północnym wybrzeżu Norwegii.
Statek płynął w bardzo trudnych warunkach pogodowych. Nagle, z niewiadomych przyczyn, doszło do zatrzymana silników i utarty zasilania. W związku z tym załoga nie mogła kontrolować statku i wykonywać żadnych manewrów.
„Fay” najpierw mocno się przechylił, później zaczął powoli tonąć. Załogę udało się uratować w ostatniej chwili. Tuż przed południem nadleciały helikoptery ratownictwa morskiego Sea King. Wszyscy zostali bezpiecznie przetransportowani na ląd.
Zobacz także: Akcja ratunkowa we Włoszech
Jak donosi portal Abcnyheter, podczas ewakuacji panowały bardzo trudne warunki. Wiał silny wiatr, fale były dość wysokie. Uratowani zostali umieszczeni w hotelu Scandic w Honningsvåg.
Wszyscy ludzie, którzy byli na pokładzie statku rybackiego, wyszli ze zdarzenia bez szwanku i nie wymagali pomocy medycznej - powiedział Ørjan Delebekk, szef centrum dowodzenia ratownictwa.
Po godzinie 13.00 "Fay" zatonął. Przyczyny awarii nie są znane. Statek został oddany do użytku zaledwie rok temu. Pochodził z norweskiej stoczni Stadyard AS z Raudeberga.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przezdziejesie.wp.pl.