700 zł dniówki. Szybko pożałował

3,50 zł za łubiankę, potencjalnie nawet 700 zł dniówki. Tyle można zarobić na zbiorze truskawek. Ale praca jest niełatwa, o czym osobiście przekonał się reporter "Faktu". Początkowo nawet nie było źle, ale jak twierdzi, już po kilkunastu minutach "plecy wołały o litość".

Złodzieje kradną truskawkiDziennikarz postanowił sprawdzić, jak pracuje się na plantacji truskawek
Źródło zdjęć: © FORUM
Tomasz Majta

Reporter "Faktu", Damian Ryndak, postanowił na własnej skórze przekonać się, jak wygląda praca podczas zbiorów truskawek. Dziennikarz udał się na plantację w miejscowości Kotorydz nieopodal Warszawy. Rozpoczął pracę o 9:00, dwie godziny później niż reszta.

Od rana słońce prażyło, a gimnastyka, polegająca na ciągłych przysiadach, nie była najłatwiejszą w tych warunkach. Dodatkowo trzeba było zwracać uwagę na owoce: zbierać tylko te dojrzałe i uważać, by nie rozgnieść truskawki.

Początkowo dziennikarz podszedł do wyzwania z uśmiechem, ale z każdą łubianką mina mu rzedła.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Wisi mi to kilogramem kitu co mówi ona, co mówi pani Ewa Kasprzyk" - Lipińska odpowiada Siekluckiej

Po dłuższym czasie zaczynają boleć plecy i nogi. Robota sama w sobie nie jest zła, jednak trzeba robić krótkie przerwy, by starczyło siły na cały dzień. To nie są wakacje u babci na wsi. Tu trzeba cisnąć, żeby coś zarobić, bo to praca na akord – opowiada na łamach "Faktu" Damian Ryndak.

Dniówka nawet 700 zł

Aby zebrać cały koszyczek, dziennikarz potrzebował ok. 8 minut. Tempo jest indywidualne, zależy od możliwości i pracowitości. Właściciel plantacji, pan Kamil, wylicza, że w ciągu dnia da się zarobić nawet 700 zł.

Tryb pracy zdecydowanie nie jest dla każdego: dużo pracy fizycznej, wysokie temperatury, niewygodne pozycje. Praca jest również absorbująca czasowo: start o godz. 7.00, praca do 12.00. Następnie trzy godziny przerwy, powrót na pole i zbiory do 19:00.

Niektórzy przychodzą i twierdzą, że to łatwa robota. Potem jednak okazuje się, że się do tego nie nadają i następnego dnia już się nie pojawiają – mówi w rozmowie z "Faktem" właściciel.

Damian Ryndak opowiada, że kiedy truskawki są duże, praca idzie sprawniej – nie trzeba aż tak się spieszyć, by zapełnić łubiankę. W ciągu godziny udało mu się zebrać siedem koszyków.

Szybko jednak zaczęły doskwierać mu plecy. Jak przyznaje, niektórzy wolą zbierać owoce na kolanach, inni – przykucnąwszy. On zdecydował się na tę drugą metodę.

– Wielki szacunek dla tych, którzy robią to dzień w dzień — podkreśla reporter.
Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 29.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 29.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Klaudia zmarła w wieku 20 lat. Kolejne dramatyczne doniesienia
Klaudia zmarła w wieku 20 lat. Kolejne dramatyczne doniesienia
Sylwester a cisza nocna. Co wolno, a za co grozi mandat?
Sylwester a cisza nocna. Co wolno, a za co grozi mandat?
Putin podpisał dekret wojskowy. Ponad 260 tysięcy osób
Putin podpisał dekret wojskowy. Ponad 260 tysięcy osób
79-latek uratowany przed hipotermią. Wcześniej spadł z roweru
79-latek uratowany przed hipotermią. Wcześniej spadł z roweru
PG Silesia. Podpisano porozumienie ws. zabezpieczenia pracowników kopalni
PG Silesia. Podpisano porozumienie ws. zabezpieczenia pracowników kopalni
Awantura na pokładzie Ryanaira. Ujawniono powód
Awantura na pokładzie Ryanaira. Ujawniono powód
Zaginęła 15-letnia Maja. Gdy widziano ją po raz ostatni, nie była sama
Zaginęła 15-letnia Maja. Gdy widziano ją po raz ostatni, nie była sama
Kolizja trzech aut na DK7. Są ranni
Kolizja trzech aut na DK7. Są ranni
Policjantka uratowała psa. Biegał między autami
Policjantka uratowała psa. Biegał między autami
Brodacze żegnają stary rok. Ta tradycja przyciąga tłumy
Brodacze żegnają stary rok. Ta tradycja przyciąga tłumy
Atak w Egipcie. Rosyjski turysta trafił do szpitala
Atak w Egipcie. Rosyjski turysta trafił do szpitala