Białoruś delegalizuje europejskich producentów. Tych marek już nie spotkasz
Rząd Białorusi zdelegalizował niektórych europejskich producentów w odpowiedzi na wsparcie przez nich protestów oraz europejskie sankcje wobec kraju. Lista zakazanych na terenie Białorusi firm obejmuje między innymi koncern Skoda Auto czy Nivea Men.
Rada ministrów Białorusi wydała w piątek rozporządzenie, które uniemożliwia kilkunastu podmiotom europejskim działanie na terenie kraju. Jako przyczynę rząd wskazuje "nieprzyjazne zachowanie producentów wobec Białorusi". Lista obejmuje kilkanaście przedsiębiorstw.
Najwięcej zakazanych marek należy do koncernu Beiersdorf. Międzynarodowe przedsiębiorstwo kosmetyczne produkuje między innymi najbardziej znany kosmetyk - krem Nivea. Oprócz głównego produktu koncernu rząd Białorusi zdelegalizował też m.in. kosmetyki marek Florena i Eucerin.
Nivea nie chciała być sponsorem mistrzostw świata w Mińsku
Kilka tygodni temu Ministerstwo Zdrowia donosiło o "szeregu naruszeń" w niektórych kosmetykach niemieckiego koncernu. Wówczas zawieszono ich import na Białoruś. Nie jest wykluczone, że to odwet białoruskich władz, bo firma w połowie stycznia oświadczyła, że nie będzie sponsorem mistrzostw świata w hokeju na lodzie w 2021 roku, jeśli miałyby się odbywać w Mińsku.
Białoruś zdelegalizowała też czeski koncern Skoda Auto oraz międzynarodowego producenta olejów samochodowych Liqui Moly. Producenci również odmówili udziału w finansowaniu mistrzostw świata, jeśli odbywałyby się one na Białorusi. Wcześniej władze w Mińsku zakazali już dealerom sprzedaż samochodów Škoda Rapid na Białorusi.
Lista jest ważna przez kolejnych 6 miesięcy
W przypadku zidentyfikowania towarów zabronionych zostaną one odesłane z powrotem. Zakaz nie dotyczy towarów sprowadzanych przez obywateli do użytku osobistego, określonych w uchwale Rady Ministrów, które są zarejestrowane w państwach członkowskich Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej. Ustalona lista towarów objętych zakazem jest ważna przez sześć miesięcy.
W przypadku zidentyfikowania towarów zabronionych w punktach sprzedaży detalicznej, na targowiskach, wystawach, targach, w sklepach internetowych, handlowcy otrzymają nakaz zakazujący ich sprzedaży. Osoby naruszające zakaz będą ścigane zgodnie z prawem - zaznaczono w rozporządzeniu.
Czytaj także: Nie tylko Rosja. Drugi sąsiad czai się na Ukrainę?