Donald Tusk prześwietlony. Duże zaskoczenie. Chodzi o majątek

256

Wirtualna Polska prześwietliła majątek Donalda Tuska. Zadanie do najłatwiejszych nie należało. Wszystko dlatego, że ostatnie oświadczenie majątkowe ten polityk złożył w 2014 roku. Ponadto, jak się okazuje, wszelkie nieruchomości przepisał na żonę.

Donald Tusk prześwietlony. Duże zaskoczenie. Chodzi o majątek
Donald Tusk przepisał nieruchomości na żonę - ustaliła Wirtualna Polska (PAP)

Donald Tusk niedawno wziął udział w Q&A. Polacy oczywiście zapytali go o majątek. - Ja generalnie nie mam w zwyczaju nikomu zaglądać do kieszeni. Rozumiem, że to pytanie nawiązuje do próby przeprowadzenia radykalnych podwyżek dla władzy. Podwyżek, jakich oczekiwałby każdy Polak pracujący na dole, nie w gabinetach władzy - mówił.

Zarobiłem sporo pieniędzy, będąc szefem Rady Europejskiej, tak, to prawda. Dzisiaj jestem, jak na polskie standardy, zamożnym człowiekiem. Nie mam nic do ukrycia - zapewniał.

Majątek Donalda Tuska. Wirtualna Polska ujawnia szczegóły

Szymon Jadczak i Patryk Słowik z Wirtualnej Polski wzięli pod lupę majątek Donalda Tuska. "Jest zaskoczenie - szef Platformy Obywatelskiej poszedł w ślady Mateusza Morawieckiego i tak jak on przepisał swój majątek na żonę" - podkreślają na wstępie.

Po raz ostatni Donald Tusk oświadczenie majątkowe składał w 2014 roku, krótko przed opuszczeniem polskiej polityki. W dokumencie z 29 kwietnia 2014 roku wykazał, że ma 152 tys. złotych i 2400 dolarów. Był też właścicielem (razem z żoną) dwóch mieszkań o wielkości 40 oraz 65,5 metrów kwadratowych i działki letniskowej. Miał również Toyotę Auris z 2007 r.

Przez ostatnie lata stan jego finansów znacznie się poprawił. Money.pl wyliczyło, że w trakcie pobytu w Brukseli mógł zarobić około 6,7 mln zł. Do tego jeszcze trzeba doliczyć profity z racji pełnienia funkcji przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej.

Nieruchomości przepisał na żonę

Co ciekawe, w księgach wieczystych Wirtualna Polska nie znalazła żadnych nieruchomości Donalda Tuska. Nawet tych, które w 2014 roku zgłosił jako swoje.

Z ksiąg wieczystych, które przeglądaliśmy, wynika, że 17 sierpnia 2017 r. jeden z gdańskich notariuszy dokonał podziału majątku pomiędzy Małgorzatą Tusk a Donaldem Franciszkiem Tuskiem. W efekcie nieruchomości przeszły na własność małżonki byłego premiera - ujawnia WP.

Co do 2017 roku posiadał Tusk? Okazuje się, że dokładnie te same nieruchomości, które wykazał w oświadczeniu wiosną 2014 roku. Mimo sowitej pensji w Brukseli nie dokonywał nowych inwestycji.

Wśród tych nieruchomości znajduje się chociażby letniskowa posiadłość na Kaszubach, w okolicach Kartuz. Składa się z trzech działek. Dwie z nich to własność Małgorzaty Tusk, a trzecia w 2/3 należy do żony byłego premiera. Pozostała część to własność bliskich przyjaciół rodziny Tusków.

Działka Tusków ma 3056 mkw. Posiada domek o wielkości 130 mkw. i dostęp do niewielkiego stawu. W 2014 roku Tusk wycenił ją na 150 tys. zł. Obecnie jej wartość może sięgać około pół miliona złotych.

Donald Tusk przepisał majątek żonie. O jakie nieruchomości chodzi?

Były premier przepisał na żonę również ich rodzinne mieszkanie w Sopocie, w dzielnicy Karlikowo. W 2014 roku lokal o wielkości 86 mkw. został wyceniony przez Tuska na 500 tysięcy złotych. Urban.one.wp.pl twierdzi, że obecna wartość tego mieszkania to aż 1 085 750 zł.

Drugie mieszkanie, które Tusk przepisał na żonę, znajduje się dwa kilometry dalej, w dzielnicy Górny Sopot. To dwa pokoje z kuchnią, w sumie 40 metrów kwadratowych, tuż obok komendy policji. Jego wartość według Urban.one.wp.pl to 534 600 złotych. A gdyby państwo Tusk chcieli wynajmować ten lokal, to mogliby żądać 1 650 zł za miesiąc - piszą Jadczak i Słowik.

Przepisywanie majątku na żonę? "Naganna, typowo pisowska, praktyka"

Wirtualna Polska postanowiła spytać kilku polityków, co sądzą o przepisywaniu majątków na żony. Z początku nie ujawniali, że chodzi o Tuska, dlatego nie brakowało takich, którzy myśleli, że mają na myśli premiera Mateusza Morawieckiego.

Przepisanie majątku na żonę przez polityka to naganna, typowo pisowska, praktyka - ocenił Robert Kropiwnicki, członek zarządu krajowego Platformy Obywatelskiej, dodając, że takie postępowanie to oszukiwanie wyborców.

Gdy jednak dowiedział się, że wcale nie chodzi o Morawieckiego, to zmienił front. Mówiąc o Tusku, podkreślił, że to "sytuacje nieporównywalne" i że WP "czepia się szczegółów".

Autor: MDO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić