Klienci przecierali oczy ze zdumienia. Pomyłka w cenie drogiego produktu
Poniedziałkowy poranek przywitał klientów Biedronki wyjątkowo niskimi cenami części produktów. Klienci przecierali oczy ze zdumienia i kupowali towary na potęgę. Jak się szybko okazało, atrakcyjna cena nie była zasługą promocji, ale błędu. Wszystkiemu winny przecinek! Co ciekawe, to nie był pierwszy raz!
Poniedziałkowy poranek przywitał klientów sieci Biedronka niezwykłą promocją. Można było kupić pistacje za cenę aż dziesięciokrotnie niższą niż normalnie! Nic dziwnego, że wielu klientów postanowiło skorzystać z okazji i towar błyskawicznie znikał z półek. Kiedy pracownicy zdali sobie sprawę, że doszło do pomyłki, od razu zaczęli działać.
Powodem zamieszania były pistacje i przecinek w cenie. Za kilogram tych smakowitych orzechów musimy zapłacić normalnie 39,99 zł. Tymczasem na kasie wyskakiwała dziesięciokrotnie niższa cena i okazywało się, że kilogram kosztuje jedynie 3,99 zł. Tak samo niska cena obowiązywała również na solone orzechy nerkowca oraz migdały.
Z informacji przekazanych przez portal Spotted Lublin wynika, że kiedy tylko pracownicy sklepy zdali sobie sprawę z pomyłki, zaczęli wynosić pojemniki z pistacjami i pozostałymi orzechami na zaplecze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co z rosyjską rakietą? "Turcy zestrzelili i mają spokój"
Nie był to pierwszy psikus, jakie niewłaściwe umiejscowienie przecinka spłatało sieci Biedronka.
Cenowe wpadki mogą słono kosztować
Poniedziałkowa wpadka z ceną pistacji nie jest pierwszą, jaką zanotowano w sieci. Portal "Fakt" przypomina, choćby o akcji, w której klienci przy zakupie 20 produktów, trzy najtańsze dostawali za darmo. Przy kasie okazywało się, że rabatowały się nie najtańsze, a najdroższe produkty, na co klienci mogli naprawdę sporo zyskać.
Błąd wkradł się trzy lata temu także w cenę wina. Normalna cena za butelkę trunku wynosiła 10,99 zł, jednak na paragonie pojawiała się cena 1,99 zł za sztukę. Także i w tym przypadku, gdy tylko zorientowano się o popełnionym błędzie, zdecydowano się na zdjęcie towaru z półek. Nie ulega wątpliwości, że każda z takich pomyłek słono kosztuje.
Czytaj też: Wybuch granatnika. Nie żyje dwóch żołnierzy