Niepokój w Korei Południowej. Chodzi o słowa Szymona Hołowni
Korea Południowa podpisała z Polską umowę na dostawy broni jeszcze za rządów Mateusza Morawieckiego. Teraz jednak sytuacja w Polsce się zmieniła. Nowy minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział zwrot w stronę rozwoju polskich możliwości produkcyjnych, a marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiedział, że podpisane umowy mogą zostać unieważnione. Koreańczycy są zaniepokojeni.
W ubiegłym roku Polska podpisała umowy na dostawy broni z Koreą Południową. Polska armia w ciągu najbliższych lat otrzyma m.in. czołgi K2, armatohaubice K9 i samoloty FA/50. Umowy przewidują także rozpoczęcie produkcji zbrojeniowej w naszym kraju. Łącznie umowy na dostawy broni do Polski opiewają na 5,8 mld dolarów.
Dostawy z Korei Południowej to efekt działań poprzedniego rządu Prawa i Sprawiedliwości. Szef MON Mariusz Błaszczak stoi na stanowisku, że efekt rozmów dotyczących dostawy sprzętu wojskowego był "wielkim sukcesem negocjacyjnym Polski".
Nowy rząd, na czele którego stać będzie Donald Tusk, zapowiedział przegląd umów z Koreańczykami. Szymon Hołownia, marszałek Sejmu stwierdził, iż "umowy podpisane przez tymczasowy rząd PiS mogą być unieważnione".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skandaliczne zachowanie posła Brauna. “Stanęłam my na drodze”
Podobnie do sprawy podchodzi nowy szef resortu obrony Władysław Kosiniak-Kamysz. - W MON przejrzane zostaną umowy z przemysłem Korei Południowej, a tam gdzie będzie to możliwe, także zamówienia na sprzęt uzbrojenia składane będą w polskim przemyśle zbrojeniowym - mówił szef PSL.
Warto dodać, że w programie Trzeciej Drogi, którą reprezentują wyżej wspomniani politycy jest postulat dotyczący wydawania 50 procent środków na zbrojenia w polskich zakładach.
Zobacz koniecznie: "Największa armia lądowa Europy"? Eksperci: Skrajnie nieprofesjonalne
Korea reaguje na słowa Hołowni i Kosiniaka-Kamysza
Koreańczycy czują niepokój związany z objęciem władzy przez nowy rząd. Słowa Hołowni i Kosiniaka-Kamysza wywołały natychmiastowe reakcje.
Po tym, jak przyszła władza w Polsce zasugerowała unieważnienie wcześniejszych umów, południowokoreańska agencja ds. zakupów broni oświadczyła we wtorek, że wraz z innymi zainteresowanymi ministerstwami "uważnie monitoruje" zmieniającą się sytuację i możliwy wpływ na tutejszy przemysł - czytamy w anglojęzycznym dzienniku "The Korea Herald".
Yang Uk, ekspert ds. obronności w Asan Institute of Policy Studies uważa, że Polska będzie chciała teraz pozyskiwać sprzęt z krajów Unii Europejskiej, ale nie sądzi, by umowy z Koreą Południową zostały zerwane.
Korea Południowa jest optymalnym dostawcą broni potrzebnej Polsce, mając możliwość szybkiego realizowania dostaw po stosunkowo konkurencyjnej cenie w porównaniu do innych głównych eksporterów broni - twierdzi ekspert.
Koreańczycy zwracają uwagę na fakt, że wojna Ukrainy z Rosją nadal się toczy, więc w obliczu zagrożeń geopolitycznych Polska wciąż będzie potrzebowała broni.
Czytaj koniecznie: Polska armia oczami Rosjan. Do sieci trafił raport, eksperci komentują