Skarbówka zmienia zasady? Dobiera się do właścicieli gruntów
Emerytka po śmierci męża chciała sprzedać działki. Fiskus potraktował ją jak przedsiębiorcę prowadzącego działalność gospodarczą i wyciągnął rękę po podatek. Ekspert ostrzega: to się może powtórzyć, winne są źle sformułowane przepisy o PIT.
Do tej pory skarbówka nie wymagała zapłaty od właścicieli gruntów, którzy chcieli sprzedać działkę. Ziemię można było podzielić i sprzedać bez opodatkowania.
Jednak jak donosi "Rzeczpospolita" fiskus zmienił interpretację przepisów. Przekonała się o tym emerytka, która po śmierci męża zdecydowała się sprzedać trzy działki.
Ziemią zainteresował się deweloper, który zażądał podziału gruntu na sześć osobnych części oraz ogrodzenia działek. Emeryka udzieliła mu pełnomocnictwa.
Fiskus ściga za podatek od darowizn. Mamy komentarz ministerstwa
I tutaj zaczęły się schody. Dla skarbówki kobieta zachowała się jak deweloper i spełniła warunki przepisów o PIT - działała dla zarobku, w sposób zorganizowany i ciągły - donosi "Rz". Dlatego fiskus domagał się zapłaty według stawki linowej 19 proc. lub skali 17 i 32 proc.
Grzegorz Grochowina, starszy menedżer w KPMG w Polsce na łamach dziennika tłumaczy, że problemem są źle sformułowane przepisy o PIT.
Ustawa nie wskazuje, ile działek i o jakiej wartości można sprzedać, by nie zostać uznanym za przedsiębiorcę - dodaje.