Unia chce zmienić etykiety na wódce. "To uderzy w lokalnych producentów"
Na butelkach z alkoholem mają się pojawić nowe informacje. Producenci muszą się liczyć z kosztami.
Komisja Europejska chce uregulowania sprawy etykiet na napojach alkoholowych. O to, czy na butelkach powinny się znaleźć ostrzeżenia o szkodliwości picia, od lat toczą się negocjacje między Brukselą a branżą spirytusową.
Według opublikowanego w zeszłym tygodniu unijnego planu walki z rakiem, przed końcem 2023 roku na butelkach z napojami wyskokowymi obowiązkowo będą musiały się znaleźć ostrzeżenia o ich szkodliwości.
Droższe "małpki". Polacy przerzucą się na piwo? "Potwierdzimy to za rok"
Unia chce nie tyle wyeliminować alkohol, ile ograniczyć jego spożycie. Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", celem jest zredukowanie spożycia alkoholu o 10 proc. do 2025 roku.
Czy ostrzeżenia na butelkach zniechęcą ludzi do picia ponad miarę? Przekonamy się, gdy przepisy wejdą w życie.
Zdaniem producentów napojów alkoholowych, na takie ostrzeżenia niewielu klientów zwróci uwagę. Za to będą one dużym problemem dla firm, które napoje alkoholowe produkują.
Wymagać to będzie na pewno zmiany wielu elementów w procesie produkcji opakowań i łańcuchu dostaw - mówi w rozmowie z "DGP" Andrzej Szumowski, prezes stowarzyszenia Polska Wódka, i dodaje, że zmiana uderzy przede wszystkim w małych, lokalnych producentów.