Marcin Lewicki
Marcin Lewicki| 

Zbulwersowało ją zachowanie konduktora. Uważa, że zapłaciła za dużo

36

Czym kierują się konduktorzy PKP, naliczając dodatkową opłatę za zakup biletu w pociągu? - zastanawia się nasza Czytelniczka. Jest zirytowana zachowaniem pracownika kolei, bo musiała dopłacić do biletu 150 złotych. Uważa, że to skandal.

Zbulwersowało ją zachowanie konduktora. Uważa, że zapłaciła za dużo
Z czego wynika różnica w cenie podczas zakupu biletu u konduktora na tej samej trasie? (Photo by Artur Widak/NurPhoto via Getty Images) (NurPhoto via Getty Images, NurPhoto)

Czytelniczka jechała pociągiem PKP Intercity z Warszawy Zachodniej do Łodzi w sobotę (21 października). Kobieta nie miała wcześniej kupionego biletu, bo "wiedziała, że może go kupić u konduktora". Spodziewała się też niewielkiej dopłaty.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "To dalej polityka, a nie biznes". Ekspert o zamieszaniu wokół podwyżki cen biletów PKP Intercity
Moja koleżanka zrobiła podobnie. Jechała z Warszawy do Łodzi dwa tygodnie wcześniej. Różnica między biletem kupionym wcześniej, a nadpłatą wyniosła wtedy 20 złotych. Ja trafiłam jednak na bezczelnego konduktora - mówi nam kobieta.

Ostatecznie okazało się, że kobieta musi nadpłacić do biletu aż 150 złotych. Mówi, że to ją "zszokowało". Uważa, że wszystko jest winą pracownika PKP. Twierdzi, że ten nie chciał uwzględnić również zniżek, które przysługują innej pasażerce.

Przede mną stała głuchoniema kobieta i towarzysząca jej opiekunka. Ta tłumaczyła, że kupują we dwójkę bilety do Łodzi i mają zniżkę. Głuchoniema pani miała zniżkę dla niepełnosprawnych, natomiast jej tłumaczka Kartę Dużej Rodziny. Mimo to obydwie kobiety musiały zapłacić za swoje bilety aż 224 złote! - twierdzi zbulwersowana Czytelniczka.

Pasażerka PKP przesłała nam zdjęcia swoich biletów, aby udowodnić swoje racje.

Zwróciliśmy się z pytaniem do PKP Intercity, z czego wynika tak wysoka dopłata za zakup biletów u konduktora i dlaczego różni się na tej samej trasie.

Opłata pokładowa wynosi 20 zł, jeśli przejazd jest w komunikacji krajowej (w granicach Polski) a na stacji, na której podróżny wsiadł, była czynna kasa biletowa. Opłata dodatkowa, to opłata pobierana za naruszenie przepisów o przewozie osób, rzeczy i zwierząt, czyli niezastosowanie się do zasad ujętych w regulaminie - tłumaczy nam rzecznik PKP Intercity, Cezary Nowak.

Dodaje, że opłata dodatkowa za brak odpowiedniego dokumenty przewozu wynosi 750 złotych, ale "jeżeli podróżny opłaci ją w pociągu, będzie musiał dopłacić tylko 150 złotych".

Rzecznik PKP Intercity odniósł się również do sytuacji naszej Czytelniczki.

W przypadku podróżnej sprawa dotyczyła trasy z Warszawy do Łodzi, gdzie jeżdżą pociągi TLK i IC z obowiązkową rezerwacją miejsc oraz bez obowiązkowej rezerwacji miejsc. W pociągach TLK i IC z obowiązkową rezerwacją miejsc jest możliwy zakup biletu u konduktora, jednak podróżny musi się zgłosić do konduktora przed wejściem do pociągu oraz w pociągu muszą być wolne miejsca - zaznacza Nowak.

Dodaje, że w tym momencie "konduktor pobierze od pasażera należność za przejazd i opłatę pokładową w wysokości 20 złotych". Opłata dodatkowa mogła zostać naliczona jeżeli pasażerka "nie zgłosiła się od razu do konduktora lub ten odmówił sprzedaży biletu z powodu braku miejsc".

Wówczas podróżny narusza przepisy o przewozie osób i w takim przypadku pobierana jest należność za przejazd oraz opłata dodatkowa w wysokości 150 złotych - zauważa rzecznik PKP Intercity.

W przypadku, gdy podróżny zgłosi się od razu do konduktora, będzie musiał uiścić opłatę dodatkową w wysokości 20 złotych.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić