Jerzy Połomski wciąż nie doczekał się nagrobka. Dlaczego?
Jerzy Połomski zmarł pięć miesięcy temu. Mimo to, fani, którzy odwiedzają jego grób na warszawskich Powązkach, mogą być zdziwieni, jak dziś wygląda miejsce pochówku artysty.
Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że nie ma w Polsce osoby, która choć raz nie nuciła takich przebojów jak "Bo z dziewczynami" czy "Cała sala śpiewa z nami". Ich wykonawcą był oczywiście Jerzy Połomski, który karierę rozpoczął już w latach 60. Dopiero kilka lat temu, ku ogromnemu rozczarowaniu fanów, artysta porzucił scenę i przeszedł na zasłużoną emeryturę. Ostatnie chwile życia spędził w Domu Artystów Weteranów w Skolimowie.
89-letni artysta zmarł 14 listopada 2022 r. Został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie w rodzinnym grobie w Alei Zasłużonych. I choć od pogrzebu minęło już kilka miesięcy, miejsce jego pochówki wciąż wygląda tak jak w zeszłym roku. Dlaczego?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odeszli w 2022 r. Pozostaną w naszej pamięci
Menadżerka Połomskiego tłumaczyła pod koniec marca, że umowy na wykonanie pomnika są już podpisane, ale prace wykonawcze odbędą się dopiero w czerwcu.
Trwało to tak długo, bo trwały konsultacje, także z jedną osobą ze Skolimowa. Nie chciałam decydować sama, skonsultowałam się z osobami, które mają smak - wyjaśniła Violetta Lewandowska na łamach "Faktu".
Jak dodała agentka muzyka, na murze za grobem ma zostać zamontowana płyta z grubej podwójnej szyby ze szkła.
A niej będzie profil Jerzego oraz mikrofon. Zdecydowaliśmy, że szyba będzie jednak ciemna, a to dlatego, że będzie się lepiej prezentowała na tle muru. Jasna nie byłaby tak widoczna. Przy tej szybie będą dwa stopnie symbolizujące schody, po których Jerzy wbiegał na estradę - podsumowała.