Chiny zaznaczają swoją obecność
Nienazwany jeszcze lotniskowiec opuścił suchy dok. Państwo Środka chce w ten sposób podkreślić swoją militarną obecność na wodach wschodnioazjatyckich.
Wcześniejsze wodowanie
Budowa jednostki trwała od 2013 roku. Co ciekawe, wcześniejsze plany zakładały, że lotniskowiec zyska zdolność operacyjną dopiero w 2020 roku. Przyspieszenie przedsięwzięcia może wskazywać, że Chiny traktują zagrożenie ze strony Kim Dzong Una poważnie.
To dopiero drugi lotniskowiec
Pierwszy to "Liaoning", zwodowany w 1988 roku, który Chiny w 2002 roku kupiły od Ukrainy i wyposażyły. W 2012 wszedł do służby. Nowy okręt jest wyprodukowany całkowicie w azjatyckim państwie i jest unowocześnioną wersją starszego.
Ma dużo miejsca
Lotniskowiec może pomieścić 10 samolotów. Prawdopodobnie będą to chińskie myśliwce J-15 wykorzystywane ostatnio do patrolowania obszarów nad Morzem Żółtym. Do poruszania się będzie wykorzystywał napęd konwencjonalny.
Gorszy niż amerykański
Według wielu fachowców lotniskowiec ustępuje technologicznie jego amerykańskim odpowiednikom.
Zbrojenie trwa
Chiny od kilku lat intensywnie zwiększają uzbrojenie. W 2017 roku państwo wyda na zbrojenia 1,3 procent PKB, co przy tak dużej gospodarce jest kwota ogromną. Tylko USA przeznaczają obecnie więcej pieniędzy na wojsko.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.