Dali jej wybór: 500 kalorii dziennie, albo praca
Reżim
Liza Golden-Bhojwani odnosiła sukcesy jako modelka chodząca po wybiegach nosząc ubrania najbardziej znanych marek. Płaciła za to wysoką cenę. Żeby utrzymać wymaganą od niej przez pracodawców wagę i rozmiary musiała codziennie ćwiczyć, a dietę ograniczyć do ok. 500 kalorii dziennie. W końcu zdecydowała: tak nie da się normalnie żyć.
Przełom
Pobudka była dramatyczna. Pewnego dnia po prostu straciła przytomność we własnym mieszkaniu. Przygotowywała sobie posiłek z 20 kawałków zielonej fasolki sojowej. - To był dla mnie moment przełomowy, po którym uznałam, że własne zdrowie i zadowolenie z życia ważniejsze są, niż dążenie do doskonałości wyznaczanej przez agencje modelek i domy mody - twierdzi zmieniona Liza.
Kiedyś i dziś
By pokazać drastyczną przemianę wrzuciła na Instagram zdjęcie z "dawnych lat" (2013 roku) i zestawiła je z aktualnym w podobnej pozie. Choć takie zdjęcia "przed i po" pokazują zwykle chudnięcie, w jej przypadku to właśnie pójście w przeciwnym kierunku było zdrową decyzją. Tę sklejkę posłało swoim znajomym i polubiło tysiące osób.
Zmiana
Kiedy sięgnęła po jedzenie, nagle nie mogła przestać. Szybko zaczęła przybierać na wadze. To z kolei wpłynęło na jej karierę. Już nie chcieli jej na wybiegach. Liza uznała jednak, że nie zależy jej dawnym życiu. Zamiast katować się jako chudy "wieszak", została fotomodelką. Jej nowe kształty wpadały w oko fotografom, ofert pracy nie brakowało.
Przemiana
W którymś momencie przyszło zwątpienie. Próbowała wrócić na dietę i dużo ćwiczyć, ale wskazówka wagi nie chciała wrócić na dawne miejsce. Trochę ją to załamało, i musiała zmagać się z lekką depresją. Jednak głos rozsądku zwyciężył.
Szczęście
I tak dziś Liza jest modelką, choć w kategorii plus size. Może nie występuje na pokazach, ale nie na brak sesji zdjęciowych nie narzeka. Jak twierdzi, niczego nie żałuje i niczego się nie wstydzi. Odkąd zaczęła żyć w zgodzie z własnym ciałem czuje się lepiej i pewniej niż kiedykolwiek wcześniej.
Przesłanie
Liza ma prawie 60 tys. fanów na Instagramie. Należy do grona tych szczęśliwych osób, które odnalazły się we własnym ciele i już z nim nie walczą. Wszystkim fanom próbuje tłumaczyć, że tak jak ona, każdy z nich zasługuje na szczęśliwe życie. Bo to własne szczęście jest ważne, a nie wpasowanie się w ten czy inny wzór urody. Jedzenie bez poczucia winy zdecydowanie to ułatwia. Warto skorzystać z jej rady.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.