Krwawy atak w Turcji. Wysadzili posterunek i pół osiedla
Wiele ofiar
Sześć osób zginęło, a 40 zostało rannych w wyniku eksplozji samochodu-pułapki w prowincji Diyarbakir na południowym wschodzie Turcji.
Celem zamachowców z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) był posterunek policji w mieście Cinar. Wybuch uszkodził wiele okolicznych domów.
Celem policjanci, ofiarami cywile
W zamachu zginęły dwie osoby z rodzin policjantów. Ciała czterech kolejnych zabitych, również cywilów, wyciągnięto spod gruzów zawalonego budynku, znajdującego się tuż obok komisariatu - informuje PAP.
Rodziny policjantów
Najmocniej uszkodzony budynek to dom dla rodzin policjantów. Sam komisariat też ucierpiał, ale straty są mniejsze.
Terror Kurdów?
Atak zdecydowanie potępił premier Turcji Ahmet Davutoglu i zapowiedział, że władze będą kontynuowały walkę "z każdą formą terroru".
O co chodzi PKK
PKK, według UE i USA organizacja terrorystyczna, domaga się większej autonomii dla Kurdów w Turcji.
Trzy dekady walki
Członkowie PKK za broń chwycili w 1984 roku. Konflikt kurdyjsko-turecki pochłonął już 40 tys. istnień, głównie po stronie kurdyjskich rebeliantów.
Kolejny zamach
Dwa dni przed zamachem w Cinar samobójca wysadził się w tłumie turystów w w historycznej dzielnicy Stambułu. Wówczas zginęło dziesięciu niemieckich turystów, a rannych zostało 17 osób.