Mrówki zjadły mu oszczędności
Przypadek pana Qi Shengli
Niektórzy ludzie nie ufają bankom. Chowają swoje pieniądze w bieliźniarce, pod materacem lub w skarpetkach. Chiński rolnik z Shengli swoje oszczędności schował w dziurze w podłodze sypialni. Niestety, do tego prowizorycznego "sejfu" dostały się szkodniki.
Pieniądze leżały w skrytce dwa lata. W sumie 200 banknotów o nominałach 100 yuanów (60 zł). Dziura w podłodze była "lepsza" od banku, bo nie trzeba było pamiętać do niej PIN-u - przekonuje rolnik, któremu dodatkowo nie podobało się, że instytucjach finansowych musiałby wypełnić masę różnych dokumentów.
Zjedzone juany
Kiedy po dwóch latach rolnik zajrzał do skrytki, załamał się. Zamiast cennych oszczędności w plastikowej torbie były na wpół przetrawione zwitki banknotów. 60-latek ze wsi Goujiao w chińskiej prowincji Syczuan przechowywał w ten sposób 20 tys. juanów (nieco ponad 12 tys. zł). Winnym jego osobistej tragedii okazały się... białe mrówki.
Słaba kryjówka
Za skrytkę dla pieniędzy pana Shengli służyła zatopiona w betonie rura PCV przykryta cegłą. Z taką zaporą mrówki szybko sobie poradziły.
Wyśmiany
Mrówki wyrządziły szkodę, ale pan Shengli nie poddał się. Po długim weekendzie (akurat trwał 4-dniowy Festiwal Wiosenny) poszedł do banku, żeby wymienić pieniądze na nowe. Dla pewności zabrał ze sobą dwóch synów. Ludowy Bank Chin nie okazał się zbyt miłosierny. Z 200 banknotów kasjer przyjął jedynie tuzin. Reszta miała trafić do śmieci. Historia mężczyzny ograbionego przez głodne mrówki stała się powodem do żartów dla wielu chińskich internautów.
Zaskakujące zakończenie
Jednak nie wszyscy śmiali się z pana Shengli. O jego smutnym losie dowiedział się 33-letni artysta z Pekinu, Hu Disheng. Zwrócił się on do gminnych władz o pomoc w odszukaniu pechowego rolnika ze wsi Goujiao. Odkupił od niego zniszczone banknoty za ich nominalną wartość i obiecał zrobić z nadjedzonych pieniędzy dzieło sztuki, mające przypominać starszym Chińczykom o niebezpieczeństwie związanym z niewłaściwym przechowywaniem oszczędności.